sobota, 4 sierpnia 2012

Optymistycznie od rana

Taki fajny dzień od rana. Prawie wakacyjny. Po wczorajszych przeżyciach sportowych stopień mojego i nie tylko mojego optymizmu wzrósł o sto procent. Rano  na zakupy, sprzedałam samochód, na razie nie kupiłam nic innego więc zakupy muszę planować z głową, tak bym dała radę przynieść je do domu. Kondycja mi wzrasta, dotleniam się, czyli ; nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. 
Wracam sobie do domu optymistycznie nastawiona i już z daleka słyszę dyskusję drogowców z sąsiadką, panowie robią nam drogę dojazdową i integrują się z otoczeniem, co miłe. Dyskusja, wiadomo, o medalach, zawodach, o tym co jeszcze nas czeka ciekawego. O wzruszeniach i towarzyszących oglądaniu emocjach. Przechodzę, wtrącam parę słów, też się integruję.
Walka sportowa, cały wysiłek wkładany przez przedstawicieli różnych dyscyplin sportowych w osiągnięcie pozytywnego rezultatu, pełnia szczęści gdy medalu,  daje nam, zwykłym oglądaczom telewizyjnym, tak wiele radości i optymizmu. Trzeba tylko trochę sukcesów i Mazurka Dąbrowskiego, by inaczej popatrzeć na świat i uwierzyć, że wszystko jest możliwe. Mam nadzieję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz