piątek, 28 grudnia 2012

Kryminalny piątek

Dzisiaj przyszłam z pracy tak zmęczona że, prawdę  mówiąc, myślałam tylko o wypoczynku. Wprawdzie nie powinno się pisać o zmęczeniu w kontekście powrotów z pracy, ale to jest samo życie :)
 Nie zdążył mi się skrystalizować jakiś konkretny pomysł wypoczynku, gdy: kot chciał wiedzieć czy kupiłam coś smacznego i dostać to natychmiast, telefon zadzwonił dwa razy, w tym jeden głuchy, zjadłam obiadokolację, włączyłam lapka, udałam się w rejs po internecie. Strona po stronie. Doszłam do Facebooka, przeglądnęłam, poczytałam i założyłam stronę dla "Wszystkich grzechów nieboszczyka". Pomyślałam, że przynajmniej w jednym miejscu będą wszystkie informacje o książce. Książkę pisałam dość długo, od pomysłu, poprzez projekt, skończywszy na wykonaniu, z licznymi wątkami ubocznymi. Trochę o tym będzie na fejsbukowej stronie.Zapewne też jakiś kawałek tekstu. Gdyby ktoś chciał polubić "Nieboszczyka" to zapraszam:)
Jutro znowu popracuję przy stronie i przyznam się, że uczenie się całkiem nowych rzeczy, wychodzenie poza obsługę Worda, sprawia mi dużą przyjemność. Miła jest świadomość, że jesteśmy w stanie zrobić coś, co na samym wejściu wyglądało na trudne. Nic to, że nie zrobimy szybko, że popełnimy błędy, ale zawsze czegoś się nauczymy.
Kiedyś, nie pamiętam gdzie wyczytałam zdanie, że: "wszystko jest trudne zanim stanie się proste". I tak to jest. 
A dzisiaj chciałam napisać o kryminalnych pasjach Alfreda Hitchcocka. Patronował takiej serii: Alfred Hitchcock poleca. Małe, cienkie książeczki, a w nich dwadzieścia opowiadań. Trzy strony i dosyć. Kryminalne perełki, gotowy materiał na scenariusze, scenariusze niezrealizowane przez mistrza suspensu. Jak przystało na mistrza - książka zniknęła. Muszę poczekać aż będzie chciała się znaleźć. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz