wtorek, 28 kwietnia 2015

" Fraulein France" Romain Sardou


"Mówi się o człowieku: tego a tego dnia był odważny; w odniesieniu do narodu winno się mówić, iż wydawał się on takim za panowania tej a tej władzy w tym a w tym roku.
Voltaire"

10 maja 1940 roku o godzinie czwartej trzydzieści pięć jednostka szturmowa dowodzona przez kapitana Friedricha Grimma zaatakowała z powietrza stanowiska obronne fortu Eben-Emael i zdobyła je. Tym samym Hitler zaatakował Belgię bez wypowiedzenia wojny, a kapitan Grimm rozpoczął swoją drogę ku przeznaczeniu.
Gdy we wrześniu 1940 roku niemiecka arma weszła na terytorium Francji, ci którzy znajdowali się w jej szeregach mogli  czuć się wybrańcami.
Marszałek Petain podpisał akt kapitulacji, a duża część społeczeństwa francuskiego uwierzyła, że wystarczy tylko przeczekać pobyt wroga na ich terytorium, a reszta jakoś się ułoży. Mężczyźni pozostawali w Paryżu wysyłając żony i dzieci na bezpieczną ich zdaniem prowincję.Życie w mieście powoli wracało do nomy, a okupujący Paryż Niemcy korzystali z dostępnych im rozrywek. Jednym z miejsc, w których spotykali się niemieccy oficerowie był Sfinks - renomowany, jeżeli można tak to ująć, dom uciech.
Lokal istniał naprawdę i jego francuska nazwa brzmiała "Le Sphinx" - jak dowiadujemy się z przypisu tłumacza. 
To właśnie do tego lokalu trafia piękna młoda dziewczyna legitymująca się już wcześniejszymi doświadczeniami w kontaktach z mężczyznami. Ma na imię France...
Stawia warunek: chce sama sobie wybierać klientów i to tych z niemieckiej elity. Ma w tym swój cel.
France, jak wielu mieszkańców Paryża chodzi na Sorbonę gdzie uczy się języka  niemieckiego, poznaje historię najeźdźcy. France szuka tego jedynego, odpowiedniego dla niej kandydata na wspólne życie.
A życie we Francji toczy się dzień po dniu.  Francuzi zaciskają pasa do wymarzonego końca wojny jeszcze bardzo daleko. Powoli zaczyna  budować się ruch oporu.
Friedrich Grimm nadal przebywa w Paryżu, zajmuje się zaopatrzeniem niemieckiej armii i robi doskonałe interesy. Drży, by rozkaz Hitlera nie skierował go na front. Wpajaną przez lata przez matkę nienawiść do Francuzów zajmuje miłość do konkretnej osoby i lęk przed utratą.
Jak się ta historia skończy?
Jakie trupy w szafach ukrywają bohaterowie tej powieści?

Francja i France -  skomplikowane, nieodgadnione, zmienne.
 Francja z 1943 roku jest już inną Francją niż ta z 1940 roku.
France powoli realizuje swój cel.
Autor ciekawie i z dystansem przedstawił dwa punkty widzenia, francuski i niemiecki. Dwa narody które od zawsze musiały zmagać się ze swoim sąsiedztwem. Dla nich wojna z 1870 roku jest jeszcze w miarę świeżym wspomnieniem. Dla Francuzów nieco bolesnym.
I o tym także ta książka, o wpływie historii narodów na losy jednostek, o ciągłych kompleksach, poczuciu winy i pewnej naiwności Francuzów, którzy tylko i aż chcieli żyć normalnie, tak jak przed wojną. Francuzów, którzy jednak znaleźli w sobie siły by zmienić swoją postawę.Uważam, że słowa Voltaire'a zostały wyjątkowo trafnie dobrane.
Romain Sardou doskonale przygotował się do napisania tej książki, sama bibliografia liczy cztery strony, a umiejętność autora w korzystaniu z niej budzi podziw. Fakty misternie splecione z fikcją  dają powieść, która łączy w sobie cechy powieści historycznej oraz powieści kryminalnej z zachowaniem podstawowych zasad gatunku. 
A piękna i nieco zwodnicza okładka daje do myślenia.
Polecam.



Romain Sardou "Fraulein France"
przełożyła Monika Szewc-Osiecka
Wydawnictwo REBIS
rok wydania 2015
stron 303


Książkę otrzymałam od Wydawnictwa REBIS





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz