niedziela, 18 lutego 2018

Lucia "W zapachu włoskiej kuchni czyli badante ze wzgórza czterech wiatrów"

Podobno to Joan Collins powiedziała, że jeżeli życie daje ci cytrynę, zrób z niej lemoniadę. Lemoniada według przepisu Lucyny Kleinert ma unikalny smak. 

Bo przecież zamiast opisywać swoje życie we Włoszech, swoją pracę jako badante, czyli opiekunki osób starszych, zamiast co dnia przygotowywać kolejną porcję lemoniady, Lucyna Kleinert - Lucia,  mogłaby wylewać łzy nad nadmiarem cytryn w swoim życiu. 
To przenośnia rzecz jasna, ale jestem w stanie wyobrazić sobie jak to jest, gdy człowiek musi wyjechać z kraju w poszukiwaniu lepszej pracy, odnaleźć się wśród obcych, zaadaptować się, zacząć wszystko od nowa. I co jakiś czas zmieniając pracodawców zaczynać od początku. Zaznajamiać się ze zwyczajami domu, dostosowywać się, wpasowywać w zastane reguły życia. Oraz bardzo ciężko pracować, bo praca badante do lekkich nie należy, tak fizycznie jak i psychicznie. Trzeba być dyspozycyjnym, nie przewrażliwionym a jednocześnie zachować empatię. Książki Lucii - pod tekstem znajdziecie okładki, polecałabym wszystkim szykującym się do tej specyficznej pracy. Można  sporo się nauczyć. 
Ale Lucyna Kleinert tak naprawdę najczęściej pisze o obyczajach włoskich, o historii miejsc w których przebywa, ze szczególnym uwzględnieniem  i miłością do Ascoli Piceno i okolicy.  Spisuje też ciekawostki kulinarne i raczy czytelników przepisami na różne smakołyki. Podobno książka kucharska w przygotowaniu i ta informacja bardzo mnie cieszy.

A dlaczego zaczęłam od cytryn? 
Ponieważ wielu ludzi narzeka na to co przynosi im życie. Funkcjonują wiecznie skwaszeni, niezadowoleni, czekający aż coś się zmieni. Samo z siebie. A to tak nie działa! Jeżeli chcesz zmian, jeżeli chcesz zrealizować swoje marzenia, to rusz się i zacznij. Samo nie przyjdzie. 
Lucia opisuje swoje życie na blogu: link do bloga macie TUTAJ: http://luciabloxitalia3.blox.pl/html   
Codziennie dzieli się z czytelnikami, znajomymi i przyjaciółmi zdarzeniami ze swojego życia, udostępniając mnóstwo zdjęć. Dzięki jej pasji mogę z daleka śledzić co dzieje się w regionie Marche, radować się, że u nich już wiosna i czekać aż u nas zakwitną przebiśniegi i krokusy. Mogę współodczuwać i martwić się gdy wiadomości nie są dobre - trzęsienie ziemi w Ascoli Piceno, cieszyć gdy wszystko idzie w dobrym kierunku. Takie dzielenie się własnymi doświadczeniami to sposób na życie, a trzeba taktu, rozwagi i wiedzy by zachować we wszystkim umiar. Lucii to się udaje. Przybliżanie obyczajów, kultury, kulinariów lubianego u nas narodu i pokazywanie, że przeciwności losu powinny łączyć, a nie dzielić.
Bo jest to jak najbardziej możliwe. 
Podsumowując: "W zapachu włoskiej kuchni czyli badante ze wzgórza czterech wiatrów" to tom wspomnień, po który warto sięgnąć i zanurzyć się w atmosferze włoskiej prowincji. W dobrym tego słowa znaczeniu.

Książki autorstwa Lucyny Kleinert czyli Lucii:















czwartek, 1 lutego 2018

Przysłowia na luty

Tak jak w styczniu kolejny miesiąc zaczynamy od przysłów. 
Sporo o mrozie, już mądrość ludowa przewidziała wczorajszą premierę powieści  Remigiusza Mroza "Nieodnaleziona".


W lutym wiele wody, całe lato bez pogody.

Gdy luty z wiatrami, rychła wiosna przed nami.

Gdy 10 lutego mróz panuje, jeszcze 40 dni takich zwiastuje.

Luty miesiąc bardzo zmienny: pół zimowy, pół wiosenny.

Luty ciepły obiecuje, wiosny zimnej nie daruje.

Gdy mróz w lutym dwudziestym drugim, dzień straszy nas mrozem długim.

Luty, podkuj buty.

Pożyjemy, zobaczymy :)