tag:blogger.com,1999:blog-7574118904773065494.post1608409151046561898..comments2023-07-31T18:31:14.380+02:00Comments on Iwona Mejza - blog autorski: Katarzyna Slany "Groza w literaturze dziecięcej Od Grimmów do Gaimana"Iwona Mejzahttp://www.blogger.com/profile/08922887306629212173noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-7574118904773065494.post-62056716999014831472017-05-14T23:03:52.959+02:002017-05-14T23:03:52.959+02:00Ten komentarz został usunięty przez autora.kslanyhttps://www.blogger.com/profile/13066515950023855089noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7574118904773065494.post-33113742481379467832017-03-08T09:13:18.181+01:002017-03-08T09:13:18.181+01:00Pani Elizo, nie wiem czy Katarzyna Slany nie jest ... Pani Elizo, nie wiem czy Katarzyna Slany nie jest świadoma istnienia nowszego przekładu, nie mam pojęcia jakie zna języki obce. To pytanie/zarzut należy kierować do Autorki. Podtrzymuję co napisałam: "Dla mnie prywatnie, jako osoby piszącej, poruszającej się w świecie zbrodni, wprawdzie wymyślonej, ale noszącej wszelkie cechy realizmu, praca naukowa doktor Slany jest cennym źródłem wiedzy i inspiracji i jako taką polecam ją osobom zainteresowanym nie tylko szeroko pojętym światem grozy, ale także szukającym dodatkowej wiedzy." Natomiast na pewno warto, dla zainteresowanych, wyjść poza pracę doktor Slany i uzupełnić wiedzę, choćby czytając "Dzienniki Andersena". Pozdrawiam.Iwona Mejzahttps://www.blogger.com/profile/08922887306629212173noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7574118904773065494.post-24908445407739919302017-03-08T08:37:54.173+01:002017-03-08T08:37:54.173+01:00Najpierw zacytuję Autorkę: "Autorem szczególn...Najpierw zacytuję Autorkę: "Autorem szczególnie mi bliskim pozostaje od lat Hans Christian Andersen. Lektura jego "Dzienników 1825-1875" wydanych przez Media Rodzina w wyborze, przekładzie i opracowaniu Bogusławy Sochańskiej była dla mnie wstrząsającym przeżyciem, tak jak i uświadomienie sobie, że Andersen i jego Baśnie stanowią spójną całość" - z tymi słowami zgadzam się w całej rozciągłości. Przekład Sochańskiej pokazał nam nowego Andersena - i w tym miejscu przechodzę do książki Katarzyny Slany, która niestety nie jest świadoma, że na rynku od 12 lat istnieje nowy, wierny przekład Andersena. Nie do końca rozumiem, jak można napisać 50 stron o Andersenie i przywoływać tylko starsze przekłady, które - jak wiemy to dzięki Sochańskiej - nie dają nam obrazu prawdziwego Andersena. Przecież wnioski autorki oparte na wadliwych przekładach (bo zakładam, że Slany nie zna duńskiego i nie czytała Andersena w oryginale) będą siłą rzeczy nie do końca adekwatne. To naprawdę wielki mankament tej przecież ciekawej książki - nie można pisać o tekstach, które znamy z przekładów, i dobierać sobie przekłady przypadkowe (a często błędne). Oryginał i przekład nie są tożsame, a istnienie serii translatorskiej też powinno dać do myślenia (dlaczego jest tyle wersji jednego tekstu?). Te oczywistości trzeba najwyraźniej ciągle powtarzać. Rumpelsztykhttps://www.blogger.com/profile/06846141280828812010noreply@blogger.com