wtorek, 12 lutego 2013

Nie tylko Sting

Dzisiaj będzie o dostępie do kultury w małych miastach.
Całkiem niedawno usłyszałam mądre zdanie: "kultura do domu nie przyjdzie, do kultury trzeba wyjść". To prawda. Wprawdzie to my wybieramy co będziemy oglądać i czytać, ale rozmowa nie dotyczyła książek, ja żyję w takim dziwnym jak na średnie polskie warunki środowisku, w którym czytają. Rozmowa dotyczyła koncertów, spotkań, prelekcji różnego rodzaju, czyli tej zewnętrznej aktywności. A w Oświęcimiu jeżeli tylko się chce można w różnych imprezach kulturalnych uczestniczyć. Czasami  się chce bardzo, ale zdarza się, że tak jak mnie dzisiaj, rzeczywistość człowieka zmoże. Tak się cieszyłam na spotkanie autorskie z księdzem Sową, a tu bęc. Przyszłam do domu przewiana  z dreszczami i potwornym bólem głowy. Położyłam się jak to ja tylko na chwilę i  spałam do 18.20. Spotkanie trwało w najlepsze. Pocieszam się, że po pierwsze ksiądz Sowa zauroczony naszą Galerią Książki jeszcze do nas wróci, poza tym przed nami jeszcze spotkanie z profesorem Sławkiem, którego odczyt "Miasta szczęśliwe" rozpocznie Rok Kultury w Oświęcimiu, a w marcu spotkanie z profesorem Bralczykiem.
Poza tym w Muzeum Zamku koncert Doroty Lulki śpiewającej  piosenki Edith Piaf, a w czerwcu koncert Stinga na Live Festiwal. 
Wymieniłam tylko te wisienki na torcie. W części wydarzeń można uczestniczyć nie płacąc ani grosza, można po prostu przyjść i wziąć zaproszenie. Niektóre imprezy są płatne. Ale przez scenę Oświęcimskiego Centrum Kultury non stop przewijają się dobre spektakle teatralne i znane kabarety Dlatego niech nikt nie mówi, że dostęp do kultury jest ograniczony. Oczywiście imprezy płatne są często poza zasięgiem portfela, ale z kolei ludzie wydaja taką kasę na używki, że jakby to przeliczyć to niejeden by się zdziwił.Moja książka to trzy paczki tanich papierosów, dwie droższych, bilet na spektakl teatralny to kwestia dwóch flaszek. 
 Chociaż jednego mi żal; do Opery Narodowej mamy ciut daleko, co nie oznacza, że wyjazd leży poza możliwościami. Byłam na Carmen i zauroczyłam się kompletnie, czas znowu się wybrać.
A i jeszcze Artur Andrus też do nas w maju zawita :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz