Od lat czytam książki adresowane do o wiele ode mnie młodszych czytelników. Wracam do baśni, klechd, podań i legend znanych z dzieciństwa, ale także odkrywam nowe światy literatury skierowanej do młodego czytelnika. Kierunek to nieco umowny ponieważ jak w swej pracy naukowej pisze doktor Katarzyna Slany "Pierwszymi odbiorcami baśni magicznych byli więc zgodnie z ustaleniami badaczy, dorośli reprezentanci ludu, nastawieni na emocje intensywne, wstrząsające, nacechowane ludycznie i karnawałowo. Jednak w baśniowym rekwizytorium obrazów infantylnych i destrukcyjnych widzieć można również zbiór imaginacji typowo dziecięcych". str.48
Oraz:
"Mimo iż pierwotnie nie dla dzieci, baśnie magiczne są pierwszymi utworami z kręgu literatury czwartej, w których pojawia się kategoria grozy, makabry i okrucieństwa. Tatar twierdzi, że tragiczne i straszne zdarzenia są podstawowym źródłem przyjemności, jaką daje lektura baśni, niezależnie od tego czy finał opowieści jest drastyczny czy komiczny. I nie tylko dzieci zachwycają się mrocznymi wątkami. Również dorośli odnajdują przyjemność w baśniowym horrorze i okrucieństwie." str.49
Groza fascynuje, przyciąga i trudno by praca naukowa poświęcona tej jakże interesującej dziedzinie pozostawiła czytelnika obojętnym.
Wiedza, rzetelność, różnorodność przytaczanych źródeł to tylko niektóre atuty "Grozy w literaturze dziecięcej". Autorka zręcznie panuje nad uwagą czytelnika podsuwając mu co smaczniejsze fragmenty omawianych utworów. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik, który nie jest naukowcem, tak jak ja, a jedynie amatorem, który chciałby wiedzieć i rozumieć więcej niż to co mu instynkt podpowiada, nie męczy się i nie nuży. Przyznam się, że korzystając z okazji zrobiłam sobie listę utworów do przeczytania i autorów, których twórczość chciałabym bliżej poznać.
Autorem szczególnie mi bliskim pozostaje od lat Hans Christian Andersen. Lektura jego "Dzienników 1825-1875" wydanych przez Media Rodzina w wyborze, przekładzie i opracowaniu Bogusławy Sochańskiej była dla mnie wstrząsającym przeżyciem, tak jak i uświadomienie sobie, że Andersen i jego Baśnie stanowią spójną całość.
W rozdziale poświęconym twórczości Andersena tak pisze Katarzyna Slany: "Literackie baśnie grozy" Andersena stanowią autentyczne, traumatyzujące i niezapomniane przeżycie Niesamowitego w jego dwóch najbardziej skrajnych postaciach. Tym samym baśnie te uwalniają najskrytsze obawy ludzkie, lecz w finale nie wyzwalają od nich odbiorcy. Uświadamiają mu natomiast jego tragiczną kondycję egzystencjalną - bycie istotą ogarniętą nieustannym lękiem. Dzięki temu zabiegowi Andersen pozbawia czytelnika możliwości przeżywania grozy, cierpienia, zła na wygodny dystans"str.139.
W rozdziale poświęconym twórczości Andersena tak pisze Katarzyna Slany: "Literackie baśnie grozy" Andersena stanowią autentyczne, traumatyzujące i niezapomniane przeżycie Niesamowitego w jego dwóch najbardziej skrajnych postaciach. Tym samym baśnie te uwalniają najskrytsze obawy ludzkie, lecz w finale nie wyzwalają od nich odbiorcy. Uświadamiają mu natomiast jego tragiczną kondycję egzystencjalną - bycie istotą ogarniętą nieustannym lękiem. Dzięki temu zabiegowi Andersen pozbawia czytelnika możliwości przeżywania grozy, cierpienia, zła na wygodny dystans"str.139.
Przytaczam fragmenty książki, wnioski płynące z licznych omówień ponieważ to właśnie one pokazują wielowymiarowość tej pracy, jej wkład poznawczy w szeroko pojęty temat grozy w literaturze dziecięcej. Dla mnie prywatnie, jako osoby piszącej, poruszającej się w świecie zbrodni, wprawdzie wymyślonej, ale noszącej wszelkie cechy realizmu, praca naukowa doktor Slany jest cennym źródłem wiedzy i inspiracji i jako taką polecam ją osobom zainteresowanym nie tylko szeroko pojętym światem grozy, ale także szukającym dodatkowej wiedzy. Ponieważ trudno przytoczyć wszystkie fragmenty, którymi chciałabym się podzielić z jak myślę potencjalnymi czytelnikami tej jedynej w swoim rodzaju książki, na koniec historyjka z życia wzięta. Oczywiście związana z polecaną przeze mnie książką:
Ucieszyłam się bardzo gdy dowiedziałam się, że Katarzyna Slany zamierza przelać na papier swoje doświadczenie badacza literatury dziecięcej. Z przyjemnością od czasu do czasu podczytywałam co smaczniejsze wierszyki pełne grozy, którymi dzieliła się ze swoimi czytelnikami. Często były to angielskie makabreski, budzące autentyczną grozę (zgrozę też). Pamiętacie wierszyk o myszkach, którym gospodyni odcięła ogonki? Jest on bazą fabuły "Pułapki na myszy" Agathy Christie. Ale nie tylko angielskie wierszyki potrafią sprawić, że zjeży nam się ostatni włos. Nasze w niczym im nie ustępują,przyciągając nas dużą dozą czarnego humoru.
Gdy okazało się, że książka już jest w sprzedaży, oczywiście zamówiłam i czekałam cierpliwie. Przyszła, ciężka, solidnie zapakowana. Poganiana przez zaciekawioną mamę rzuciłam się do otwierania. Nożyczki, papier, ciekawe co w środku. Otworzyłam na chybił-trafił, na 188 stronie. A tam:
"Czy kotlecik to mielony,Czy pomidor czerwony?
Nie, to tatko nasz kochany
przez tramwaik przejechany.
Raz, dwa, trzy
Wychodzisz ty.
(Katowice 1974)
Pamiętam tę wyliczankę z mojego dzieciństwa.
Innych wyliczanek nie przytoczę, są naprawdę smaczne :)
Czytając je popłakałyśmy się z mamą ze śmiechu.
Reasumując, "Groza w literaturze dziecięcej Od Grimmów do Gaimana" to pozycja, którą warto mieć w swojej bibliotece. Mój egzemplarz roi się od żółtych karteczek i podkreśleń ołówkiem.
I wiem, że jeszcze nieraz do niego sięgnę.
Dla bibliotek pozycja obowiązkowa.
Miłej lektury.Dla bibliotek pozycja obowiązkowa.
Poniżej spis zagadnień, którymi zajmuje się Autorka.
1. GROZA W BAŚNIACH MAGICZNYCH
2. LITERACKA BAŚŃ GROZY HANSA CHRISTIANA ANDERSENA
3. DZIWNOŚĆ I GROZA W POWIEŚCIACH ONIRYCZNYCH I FANTAZMATYCZNYCH
4. DZIECIĘCE POWIEŚCI GROZY
Oczywiście to tylko tytuły rozdziałów, każdy podzielony jest na podrozdziały.
Polecam :)
Ponieważ jest to książka naukowa to niestety jej dostępność jest ograniczona i w dużych sieciach księgarskich jej nie ma.
Ale Tutaj możecie ją nabyć.