wtorek, 26 marca 2019

Wieńczysław Nieszczególny jako swojski James Bond

W czasie opisu przygotowań do akcji specjalnej szykowanej przez Wieńczysława Nieszczególnego natrafiłam na dającą do myślenia charakterystykę stroju przestępcy. Cytuję: "...jest to specjalna koszulka gangsterska, niezwykle wytrzymała, odporna na rozdarcie, oraz śliska (...) ponadto posiada specjalne kieszenie napełniające się automatycznie gazem, przy zanurzeniu w wodę. Dzięki tym kieszeniom Nieszczególny nie może w ogóle utonąć. Poza tym przy naciśnięciu któregokolwiek guzika przy koszulce, otwierają się zawory w kieszeniach i wydobywa się z nich gwałtowny strumień gazu, zdolny obezwładnić każdego przeciwnika". 

Tak prezentuje się  podstawowe wyposażenie przestępcy z wyższych sfer!

 Przygotowany do zadań specjalnych Wieńczysław Nieszczególny, oczywiście napojony walerianą, w towarzystwie nieodłącznego doktora Bogumiła Kadrylla, fana jaśminu, pojawił się także na kartach "Klubu włóczykijów, czyli trzynastu przygód stryja Dionizego i jego ekipy". Także, ponieważ wcześniej mieliśmy przyjemność poznać obu panów przy okazji "Niewiarygodnych przygód Marka Piegusa".

Książka z tak oryginalnym tytułem i sporą zawartością wiedzy z dziedziny geografii wciągnęła mnie bez reszty i potwierdziła, że poczucie humoru, sprawnie poprowadzona intryga, wszak człowiek chce się w końcu dowiedzieć co Hieronim ukrył przed wzrokiem niepowołanym, duża dawka wiedzy podanej lekko i bez zadęcia oraz charakterystyczne, nietuzinkowe postaci, to znakomity przepis na książkę, która mimo upływu lat nie zestarzała się. 

Może właśnie w tym tkwi przyczyna większej rozpoznawalności Edmunda Niziurskiego niż na przykład Aleksandra Minkowskiego. Chociaż czytałam wszystkie książki Aleksandra Minkowskiego (oczywiście przed laty) i były to książki dobrze napisane, wciągające i pouczające to jednak niewiele z nich pamiętam. Może "Nasturcja i lew" i chyba najbardziej "Ząb Napoleona". Nie pamiętam imion bohaterów, fragmentów tekstu, a z Niziurskiego co smaczniejsze fragmenty nadal tkwią mi w pamięci i są to kwestie niezatapialne: "słońce zachodzi nad wędzarnią krwawo, słychać krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży... (Sposób na Alcybiadesa") cytuje z pamięci. 

Oczywiście w książkach Niziurskiego mamy podstawy każdej literatury młodzieżowej: szkoła, klasa, pierwsze zauroczenia, a nawet ślepa miłość "Adelo zrozum mnie!, ale jednak przeważa w nich wątek sensacyjny. A zagadki jak wiadomo przyciągają uwagę i każą czytelnikowi śledzić akcję do ostatniej strony.
Wracając do "Klubu włóczykijów", jest gorące lato, w kranach zaczyna brakować wody, Wisła wysycha, a Kornel pilnie wkuwa nadzorowany przez Zieloną Niedojrzałą, bo niestety musi zdać poprawkę. Wkuwa geografię i ma serdecznie dość. 
 Gdy odbiera telefon i potem udaje się na spotkanie ze stryjem Dionizym, nie przypuszcza, że pędzi na spotkanie przygody i lekcji geografii w terenie, co każdemu polecam. 
Tak przy okazji.
Nie ma to jak zobaczyć na własne oczy.

 Po licznych perturbacjach i pokonaniu uprzedzeń ciotki Pelagii, archiwariusz Dionizy Kiwajłło, Kornel, Pirydion (ten z drużyny Teodora), Pirydiopolit oraz Zielona Niedojrzała - Joanna, ruszają na spotkanie przygody. Najpierw do Pułtuska, potem na Mazury i w końcu na dłużej tam gdzie rozegra się finał przygody, czyli w Góry Świętokrzyskie, na gołoborza. Z nimi, przed nimi i za nimi podążają dwie grupy chętnych do zbadania dna kufra, a potem dna czegoś całkiem innego.

Także w dzisiejszych czasach warto sięgnąć po "Klub włóczykijów", nie tylko ze względu na nadal atrakcyjną zagadkę z historycznymi konotacjami, niepowtarzalny humor sytuacyjny i słowny, ale także ze względu na opisywane miejsca. Przede wszystkim Góry Świętokrzyskie, szczególnie Niziurskiemu bliskie, urodził się i mieszkał w Kielcach, uczył się w gimnazjum imienia Jędrzeja Śniadeckiego, potem mieszkał w Ostrowcu Świętokrzyskim. Właśnie w "Klubie włóczykijów" widać jaką miłością darzył kraj swego dzieciństwa, jaki ma sentyment do tamtych stron i wiedzę na ich temat. Wiedzę, którą przyswoiłam nie wiedząc kiedy, tak jak Kornel uczący się w trasie pod okiem Zielonej Niedojrzałej.
Czytając z sentymentem wspominałam pobyt w Szklanej Hucie, lata temu 1982 rok i czas Mundialu. Aż się łezka w oku kręci. Ale do dzisiaj pamiętam szum lasów jodłowych, dalekie wycieczki i bezchmurne niebo.
A o Edmundzie Niziurskim pisałam także TUTAJ



4 komentarze:

  1. A jakoś nie za bardzo wchłaniałam Niziurskiego. Czytałam dużo i co popadło, kochałam Nienackiego, a z Niziurskim miałam trochę nie po drodze. To był jedne z tych autorów co do których nie umiałam się przemóc, już samo nazwisko mnie odrzucało. Ciekawe jak byłoby teraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! A ja i owszem bardzo lubię Nienackiego, ale nadal uwielbiam poczucie humoru Niziurskiego. Takie nieco specyficzne, zakręcone. Właściwie "Wyszedł z domu i nie wrócił" jest w pewnym stopniu nawiązaniem do powieści Niziurskiego (Kamilski, scena na cmentarzu, gdy wcześniej znieczulony Kloc recytuje swoje, jak to napisał Leszek Koźmiński, oświęcimskie rymy ;) o Niziurskim będzie u mnie więcej, bo odgrzebałam do to co pisałam dla MOrdu 9 lat temu. Strony nie ma, recenzje zniknęły, a szkoda. Dlatego zdecydowałam się powtórzyć. Może po latach sięgniesz i będziesz mile zaskoczona :)

      Usuń
  2. W dzieciństwie uwielbiałem ich obu - numerem jeden jednak był Nienacki i przygody Pana Samochodzika. Po latach jest natomiast odwrotnie, Pana Samochodzika nie potrafię już czytać, za to np. Siódme Wtajemniczenie "na okrągło". Może chodzi o styl, "lekkość pióra", poczucie humoru, które teraz po latach mogę dopiero w pełni docenić..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedawno wróciłam do "Wyspy złoczyńców" i muszę przyznać, że chociaż znałam fabułę, to jednak przy czytaniu pojawił się ten unikalny dreszcz emocji. Reszta przy wolnej chwili. Ale Niziurski zawsze dla mnie będzie numerem jeden. I "Adelo, zrozum mnie!" z tym karawanem zamienianym na samochód do ślubu, jeżeli dobrze pamiętam. Niesamowite pomysły. Teraz wyszła "Księga dla starych urwisów" Krzysztofa Vargi. Konieczność kupić :) https://www.swiatksiazki.pl/ksiega-dla-starych-urwisow-wszystko-czego-jeszcze-nie-wiecie-o-edmundzie-niziurskim-6496874-ksiazka.html

      Usuń