Nie wiem jak to jest, ale ile razy idę robić cokolwiek w ogrodzie, to tyle razy wracam pogryziona. Komarów jeszcze nie zauważyłam, ale one sprytne są i potrafią znienacka ukłuć. Zawsze się zastanawiam czy pieląc skusiłam jakiegoś owadzie potworka do wyjścia, czy zamyślona (przy pracach ogrodowych dobrze się myśli) stanowię łatwy cel.
Dzisiaj kolejna porcja zdjęć z ogrodu, w nocy padało, ale teraz jest całkiem ładnie. Jak skończę pracę wymagającą siedzenia przy komputerze pójdę dalej walczyć z chwastami :)
|
Moje ulubione miejsce wypoczynku w ogrodzie |
|
Las w wersji mini :) |
|
Kawałek łąki |
|
To drzewko kupiłyśmy lata temu na Dniach Ogrodów w Pszczynie. Było malutkie, ledwo wystawało nad skraj doniczki. Podobno pochodzi z Japonii, nazwy nie pamiętam. |
|
Clematisy, ulubione mojego Dziadka, mają już ponad trzydzieści lat. |
Bardzo duzo mamy wspolnego w naszych ogrodach. Clematisy sa tez moja wielka miloscia. Czekam na Wystawe Kwiatow, zeby kupic nowy i zastapic ten, ktorego, uz nie ma. A w ogole, to teraz mamy etap" ogrodnik spi a chwasty rosna". Pozdrawiam ogrodowo :)
OdpowiedzUsuńJa się teraz odrabiam, trawa już wykoszona, ale jeszcze mnóstwo pielenia i innych zabiegów pielęgnacyjnych. Ale cóż, ogród już tak ma. Twój podglądam na bieżąco :)
Usuń