środa, 6 marca 2019

"Gra w oczko" Grzegorz Kalinowski

"Gra w oczko", a może "Gra w Oczko"?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Grzegorza Kalinowskiego i po lekturze "Gry w oczko" mam nadzieję na długą i fascynującą znajomość.
 Z książkami, rzecz jasna ;)

"Każdy ma jakąś błotną kałużę, która mu się wydaje przejrzystym jeziorem" - jakże trafne stwierdzenie (str.222)

Tak w skrócie:
Hazard, życie na zakręcie, życie ponad stan, życie pod dyktando. W sumie samo życie.
Interesy.
Mnóstwo wykluczających się wpływów.

W tym wszystkim Dawid Błochowiak pseudonim Oczko. Młody piłkarz, bohater milionowego transferu. Podobno bardzo utalentowany. Jak bardzo już nikt się nie dowie.

Jego zwłoki odkrywa Joanna Becker dziennikarka telewizyjna, żyleta. Materiał jak złoto, tylko trzeba się wokół niego zakręcić. Najlepiej odkryć kto zabił. Sprzedać newsa. Joanna zakończyła swój romans z gościem od sportu, niejakim Kordeckim, ma czas na pracę.
 Bardzo dużo czasu.
Artur Konieczny, glina z prawdziwego zdarzenia, mieszka z synem, rezolutnym nastolatkiem, który wolał zostać z ojcem w Polsce.  Była żona układa sobie w Anglii życie od nowa. 
Konieczny ma ambicję i też zamierza odkryć kto miał interes żeby zabić Oczko.

Kto jest winny?
Jaki był prawdziwy powód morderstwa?
 Kto odniósł korzyść?
I jeszcze parę innych pytań, które nie pozostają bez odpowiedzi.

Wyboista droga do prawdy aż roi się od kałuż i trzeba mieć duże wyczucie żeby się nie utaplać uwierzywszy w pozory.
Wiarygodnie skonstruowane postaci, wartkie dialogi, zawikłana intryga w budzącym zaciekawienie środowisku.
Czytałam, jak zawsze typując sprawcę. Tym razem nie trafiłam, chociaż nie jest to sprawca wyciągnięty z kapelusza na ostatnią chwilę.
Duża przyjemność.

2 komentarze:

  1. Pewnie poszukam ebooka.😄jutro.😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG! Będę Cię miała na sumieniu ;) ale to dobry kryminał, a Kalinowski wie o czym pisze :)

      Usuń