Przeczytałam jednym tchem.
Fascynująca historia fascynującej kobiety.
Jest to również historia całej epoki i doskonale opisana historia rozwoju fotografii i jej wpływu na kształtowanie wizerunku monarchini i całego dworu.
Kariery wyrastające niespodziewanie dzięki jednemu unikalnemu ujęciu, wyższe sfery i miłosne perturbacje.
A wszystko, w tej książce oczywiście, rozpoczęło się od odkrycia zapomnianej skrzynki z mało czytelną nalepką w piwnicy niedawno zakupionego domu.
Dom został zakupiony od Rosalind Thuillier, synowej Marcusa Adamsa, który w latach 1926-1952 wykonał tysiące fotografii potomków arystokratycznych rodzin.
Należała do nich też przyszła królowa Elżbieta II.
Zdjęcia zostały wystawione na aukcję, a historia panowania królowej Elżbiety opowiedziana w fotograficznych ujęciach wspaniale oddaje klimat epoki.
Paola Calvetti "Elżbieta II Portret królowej"
w tłumaczeniu Iwony Banach
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Prawda, że ciekawie napisana? I inna niż wszystkie, choć przecież mówi o tym samym... właściwie.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja się na życiorysie królowej nie znam. To była pierwsza jej biografia jaką miałam okazję przeczytać. Świetnie napisana, z nerwem, bardzo interesująca. I ta historia ze zdjęciami!
Usuń