Spokój kota jest kojący. Wycisza, uspokaja rozedrgane myśli. Spokój tego kota. Zdjęcie zrobiłam w Tunisie. Przyjechaliśmy do Tunisu z Nabel ( miasta będącego centrum wyrobu i handlu ceramiką). Tunis tętnił życiem, a my usiłowaliśmy zobaczyć jak najwięcej. Jednym z punktów programu było zwiedzanie medyny wraz z meczetem Az-Zajtuna. W niejednej medynie byłam, ale w tej naprawdę można się pogubić. Zanim przebiegliśmy przez medynę( tempo, tempo), zobaczyłam kota. Pięknego.Leżał na schodach prowadzących do meczetu. Przez chwilę myślałam, że nie żyje. Ludzie kłębili się wokół, szum, gwar, zamieszanie, ani odrobiny spokoju, a on spał. Oddychał równo obezwładniony palącym słońcem, obojętny na to co wokół. Stałam koło tych schodów dość długo zafascynowana jego widokiem. Nikomu nie przeszkadzał, nikt go nie popychał, nie kopał i nie usiłował zrobić krzywdy na tyle wyszukanych sposobów. Nasz brat mniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz