Nie przepadam za serialami - miłosnymi tasiemcami, nie oglądam, bo po jakimś czasie robi się nudno i przy czwartej serii żenująco. Nie oznacza to, że seriali nie oglądam. Lubię dobre, polskie seriale, na podstawie autorskich scenariuszy, a nie latynoskich nowel. Wyjątkiem jest "Ojciec Mateusz", którego oglądam i w wersji włoskiej i polskiej, oraz "Komisarz Rex", przemianowany w Polsce na "Komisarza Alexa". Ale to jest oglądanie dla psa :))
Zastanawiam się kiedy zobaczymy dalszy ciąg "Nowej", czy "Układu Warszawskiego" z niezrównanym Janem Englertem w roli Łapy.
Wczoraj do tego zestawienia dołączyła" Siła wyższa". Pierwszy odcinek obiecujący wiele. Powrót do serialu Piotra Fronczewskiego, którego bardzo lubię, nie lubię go tylko oglądać w reklamie pewnego banku, ale rozumiem, że każdy musi z czegoś żyć. Anna Dereszowska w szlafroku i kapciach, rozmemłana, a jednak dalej ładna i nie przepacykowana. Ojcowie Franciszkanie i Buddyści. Piękne krajobrazy, ponoć "Siłę wyższą" kręcono w okolicach Sanoka. Niedzielne wieczory zapowiadają się interesująco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz