środa, 12 września 2012

Środa z książką - Gdzie mól i rdza


Przez ostatnie dwa miesiące nadrabiałam zaległości w lekturze polskich kryminałów współczesnych. Na co dzień częściej sięgam po kryminał sprzed minimum trzydziestu lat, niż po ten napisany rok temu. Oczywiście nie przeczytałam wszystkich, pamiętajmy, że tylko w Polsce rokrocznie przybywa około dziewięćdziesięciu nowych tytułów powieści kryminalnych. A gdzie wznowienia, i, przede wszystkim tłumaczenia? Gdzie te masy przetłumaczonych kryminałów skandynawskich lepszych i co częste - gorszych, ale pochodzących z określonych okolic świata. Dużo książek do czytania.
Dzisiaj o książce Autora, zapewne mniej znanego niż Marek Krajewski, ale bardzo ciekawego i z pomysłem na kryminał we współczesnym Wrocławiu.
Pan Paweł Pollak jest tłumaczem literatury szwedzkiej, także kryminalnej, jest także pisarzem. Jego ostatnia książka "Gdzie mól i rdza" wydana przez Wydawnictwo Oficynka, wzbudziła mój niekłamany entuzjazm. Czytałam ją jak to się mówi  "ciągiem" do pierwszej w nocy, i po złapaniu paru godzin snu, od szóstej rano, gdy dopiero zaczynał wstawać dzień. Po przeczytaniu ostatniej strony poczułam niedosyt i chęć sięgnięcia po następny tom, bo przecież nie wszystko zostało wyjaśnione, a ja jestem ciekawa jak ułoży się życie komisarza Marka Przygodnego.
Być może tajemnica  jakości książki tkwi w jej  bohaterze - komisarzu Przygodnym, który jest normalnym facetem, porządnym, może trochę  zbyt porządnym. Komisarz miał fajne życie, dobrze poukładane, w pracy szło, w domu kochająca żona, ale nic nie trwa wiecznie. W pracy komisarz rozpoczyna śledztwo - ktoś w sposób bestialski morduje dziadków - emerytów, w domu, żona po raz pierwszy od lat, zapomina o urodzinach, a żyć trzeba.
Spodobał mi się patolog, doktór Małecki, widać charakterek, oraz dyrektor zakładu psychiatrycznego - zdrowe podejście do życia. Ciekawą postacią jest przyjaciel komisarza, dziennikarz "Kuriera" zajmujący się sprawami kryminalnymi, Jerzy Kuriata. Pod zewnętrzną warstwą beztroskiego faceta wyrywającego non stop panienki, kryje się, w moim odczuciu - wrażliwy człowiek.
Tyle o książce, radzę przeczytać bo warto.
Ja na pewno sięgnę po inne książki pana Pollaka, czekając aż napisze dalszy ciąg przygód komisarza Przygodnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz