niedziela, 14 października 2012

Sukienka Gabrysi

Wyszła nowa książka Małgorzaty Musierowicz "McDusia". Książki na razie nie przeczytałam, ale zapewne prędzej czy później sięgnę po nią, pomimo wielu negatywnych opinii. Ale Jeżycjada, to Jeżycjada i nawet gdy zdarzają się słabsze części, to i tak czytam i czasem nawet wracam. Nie tylko do tych najstarszych ale i do młodszych też. Rzadko zaglądam na opinie, ale tym razem chciałam wiedzieć kto się odezwie, jakie pokolenie. Jak było do przewidzenia pani Musierowicz ma swoich wiernych fanów, którzy wolą to ciepło i dziwną w dzisiejszym świecie naiwność i bezinteresowność od powieści grozy, w której osobnik nieznanego pochodzenia podgryza młode gardło przedstawicielki płci pięknej, alboli  odwrotnie. Każdy ma prawo do swojej bajki.
Kilka  z komentarzy uderzyło mnie szczególnie. Po pierwsze komentarz to nie wychwalanie się jak mi dobrze było, po drugie jak kogoś było stać na garnitur z Bytomia ( i dobrze, kiedyś pierwszy garnitur trzeba kupić) czy suknie szyte na zamówienie, albo ciuchy z Pewexu, to tak miał i nie jest to powód do chwały. Dla mnie raczej skojarzenie z dyrektorem Nowackim i jego rodziną. Kto czytał ten wie. A w czasach gdy pojawiały się pierwsze tomy Jeżycjady na porządku dziennym było prucie i przerabianie ciuchów, materiałów w wielkim wyborze nie było, a na butiki też nie każdego było stać. Chociaż jak sobie przypomnę te ciuchy z butików to tam niejedną farbowaną firankę widziałam :)) 
Suknie wieczorowe szyło się z podszewki, a takie na co dzień z flaneli, albo resztek obiciówki, jak kto miał. Dobre na spódnice. Takie podejście do otaczającej rzeczywistości nadal w czasach, gdy podobno mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, mają ludzie kreatywni. Nie dalej niż dwa dni temu widziałam piękne suknie z odpadów. Piękne były absolutnie i przyciągały wzrok i surowiec nie kosztował. Bo prawda jest taka, że do sklepu żeby kupić może iść każdy, ale żeby samemu zrobić, to już nie do końca. No chyba, że zbuntujemy się i postanowimy zrobić coś swojego, oryginalnego. Coś takiego jak sukienka Gabrysi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz