Prawie dwa lata temu usłyszałam pytanie: co jest dla mnie ważniejsze, miejsca czy ludzie?
Wtedy nie potrafiłam odpowiedzieć. Nie potrafiłam także odpowiedzieć sama sobie w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy w zależności od okoliczności skłaniając się albo do jednej albo do drugiej opcji. Po głębokim zastanowieniu wybieram ludzi, tak prędko znikają z naszego życia potrzebni na już po drugiej stronie. Cieszmy się ich obecnością dopóki są.
A miejsca? Miejsca są.
Każdy sam sobie odpowiada na to jakże ważne pytanie.
Zawsze drugi człowiek. Jak to kiedyś było że jeździliśmy pociągami, autobusami, staliśmy w długich kolejkach do sklepów a mieliśmy jednak jeszcze dużo czasu na to by się spotkać. Teraz przemieszczamy się szybko samochodem z miejsca A (dom)do miejsca B(praca) i z powrotem. Mamy w miarę dobre drogi, sklepy zaopatrzone we wszystko o czym kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć a nawet więcej. A nie mamy czasu. Odkładamy spotkanie na jutro , na za tydzień, za miesiąc. Dochodzi do tego że spotykamy się przy większych okazjach jak śluby i pogrzeby. Najwyższy czas to zmienić :) Kto jest za?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej za. Szkoda, że cię nie było w piątek. Zapytaj siostrę o torebki :))
UsuńPrzywiązujemy się do miejsc, w których jest nam dobrze i nie potrzebujemy do tego wysiłku, a do ludzi potrzebna jest cierpliwość, czas, chęć wysłuchania tego co mówią, a nie słyszenia tego co my mówimy.
Kiedyś nie było komputerów, telewizor jeden na cały blok, i nikt się nie pytał czy może przyjść i Kobrę u sąsiadów pooglądać tylko przychodził i oglądał.I byli prawdziwi znajomi i przyjaciele. I żal mi tych, którym się wydaje, że prawdziwe życie toczy się na portalach społecznościowych. Miłej niedzieli dla wszystkich :)