Siedzę i nic nie robię. Czy myślenie zaliczamy do nic nie robienia, czy to jednak praca, niekoniecznie twórcza? Czasami mam ochotę spokojnie pomyśleć, ot taki kaprys, szukam miejsca, odrobiny ciszy, zwłaszcza wtedy, gdy głowa boli niemiłosiernie i mózg pcha się pełną siłą na powierzchnię także obolałej czaszki. Wtedy cała wołam o ciszę, a tu ciszy brak. Ulica przy której stoi dom teoretycznie spokojna. Chłopcy grzeczni nawet, gromada podrostków kopią piłkę. Kopią z dużą siłą by rozładować drzemiącą w nich energię, bach, bach, bach! w płot, w asfalt, w murek, za płot, do ogrodu. Sąsiad wrzuca kawałki drewna na taczki, wozi, zrzuca, następne bach. Głowa mi prawie eksploduje, z myślenia nici.
Pogrążona w szesnastowiecznych knowania, podchodach i romansach usiłuję wyobrazić sobie śmierć królowej. Sama mam obłęd w oczach, czy ona też miała taki obłęd w oczach? Nikt chyba wtedy nie grał w kopanego? Chyba?
Drugi sąsiad uruchamia piłę, czas przycinania drzew.
Psy, kocham psy, ale dlaczego cały czas ujadają? Mają powód, ciągle ktoś im przed nosem lata i zawraca głowę i odciąga uwagę od naprawdę ważnych spraw, to szczekają.
Zmrok zapada, wychodzę do ogrodu po Mikunię, słyszę jak w oddali trwa kocia bitwa, Mikunia biegnie szybko do domu, mądra kicia, wie gdzie bezpiecznie.
Nie napisałam recenzji wczoraj, nie napiszę dzisiaj, nie umiem przelać tych wszystkich zdań, które kłębią się w mojej głowie, a nie chcę bylejakością zrobić krzywdy naprawdę dobrej książce. To "Antykwariusz" Buszkowa, znakomity kryminał rosyjski, zastanawiam się czy pisarz, o którym niewiele wiadomo,jest lub był antykwariuszem. Takiej powieści nie jest w stanie napisać osoba z zewnątrz. Ciekawe czy Buszkow to Smolin? Jestem oczarowana:)
A głowa mimo oczarowania nadal boli:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz