środa, 31 lipca 2013

LOGOS - Fajna księgarnia w Oświęcimiu

Nawet nie wiem kiedy nastała środa. Te dni tak szybko lecą, że o wtorku dowiaduję się widząc wystawione do odbioru kubły na śmieci. O co drugim na dodatek, bo tak u nas śmieci odbierają.
 Ponieważ w niedzielę znalazłam na stronie Wydawnictwa Bellona informację o interesującej mnie książce, dzisiaj podążyłam ( w końcu) do księgarni. A tam niespodzianka, nie dość, że "Ostatnia Wielkanoc Imperatora" Aleksandra Buszkowa na wystawie, to jeszcze bardzo miła rozmowa z panią pracującą w LOGOSIE. Poznała mnie i zapytała czy ja to ja :) bardzo miło, a potem poinformowała mnie, że mój Nieboszczyk się im super sprzedaje, i sporo ludzi o niego pytało i pyta. Na wieść, że już niedługo wyjdzie nowa książka pani ucieszyła się wyraźnie, a ja ucieszyłam się, że pani się ucieszyła :) I wyszłam z księgarni wręcz wniebowzięta, aż mnie noga na chwilę przestała boleć, bo takie to było miłe. 
W Oświęcimiu są cztery księgarnie, ale to właśnie LOGOS w styczniu sprowadził do siebie książkę debiutantki. I dało się. Oczywiście najpierw u nich byłam z informacją, potem drugi raz, a potem to już poszło. Byłam także w tych innych księgarniach i nie przytoczę co usłyszałam, bo to wstyd, nie dla mnie tylko dla nich. A w LOGOSIE miło, sympatycznie i na czasie. 
Dlatego teraz czekam na ukazanie się następnej książki i jestem ogromnie ciekawa jak to będzie. Panie w LOGOSIE już znajome :)
A relacja z mojego czytania "Ostatniej Wielkanocy Imperatora" wkrótce. Czeka mnie prawdziwa uczta literacka.

2 komentarze:

  1. Kobieto, kiedy Ty to wszystko czytasz ? czy Twój czas biegnie inaczej niż mój ? Bo mi ciągle czasu brak, dobrze że nie mam małych dzieci bo mogłyby chodzić brudne i głodne mając taką niezorganizowaną matkę. A wytłumaczenie jest jedno albo to już starość albo tkwienie w chaosie albo lenistwo wykraczające poza ramy wszelkiego pojęcia. Jutro już czwartek a dopiero była sobota. Gdzie reszta ? Powoli nie ogarniam tych dni tygodnia. A na dodatek za oknem robi się ćma ( a przecież lato i niby ma być długo widno ). Ostatnio angielski zawaliłam a tak mi już dobrze szło. No szło, szło i zdechło. I co ? I znowu winny tu brak czasu bo przecież chęci były :) Przynajmniej z czytaniem trochę nadrobiłam. Chociaż "Morderstwo niedoskonałe" czytane było z przerwami na "Szkodliwy pakiet cnót" , "Niespodziewanego trupa" i "Bogini z labradoru". By na końcu stwierdzić że morderstwo było niezłe tylko trafiło na zły czas.
    Dzisiaj w banku, pan, miły doradca finansowy klienta, proponował mi program oszczędnościowy do 2045 roku. Czy on nie wie ile ja będę miała lat wtedy !!! (nie chcę tu pisać bo to mnie przeraża) że wtedy jak dożyję to te pieniądze tak naprawdę na co mi? nie zużyję na jakieś egzotyczne wyjazdy, chociaż już na pewno będę, nawet jak znów przesuną okres emerytalny, na emeryturze. Wolę wydać tu i teraz. Potrzebuję tylko trochę urlopu :)

    A księgarnia LOGOS całkiem niezła. Też tam zaglądam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, 2045 rok, policzyłam sobie i wyszło mi, że będę miała osiemdziesiątkę!!! Stanowczo wolę wydać tu i teraz, bo potem to chyba, że na pampersy, albo dom opieki. Z tym moim czasem to tylko tak wygląda, ty musisz być w pracy osiem godzin czy ktoś przyjdzie czy nie, a ja załatwię co mam do załatwienia i wracam do chałupy. A lipiec i sierpień cienkie strasznie, więc czas jest. Zwłaszcza, że nogi mnie bolą i nie latam nigdzie ponad to co muszę. Ucieszyłam się dzisiaj bo zabiłam domniemanego, a może prawdziwego mordercę i rozprawiłam się z takim jednym wrzodem na dupie, oczywiście w książce :) I też czytam trzy książki na raz. Do morderstwa niedoskonałego trzeba mieć czas, ja nie miałam cierpliwości, pewnie kiedyś wrócę, na razie jakoś nie bardzo, chociaż przecież lubię ten rodzaj humoru, ale nic na siłę. A w księgarni przeżyłam miłe zaskoczenie, i nawet odniosłam wrażenie, że to szczera reakcja była, a wiesz jak to było z naszymi księgarniami. Dlatego ich pochwaliłam, a reszta, wiadomo.

    OdpowiedzUsuń