niedziela, 10 listopada 2013

Planty nad Sołą w listopadzie

Dzisiaj dzień tak piękny, jakby nie listopadowy. Słońce od rana przygrzewa, wiatr zbyt mocno włosów nie rozwiewa. Pogoda doskonała na długi spacer. Cel: Planty nad Sołą, trzeba zobaczyć co się zmieniło, czy dużo ludzi przychodzi.
Idziemy sobie z mamą powoli, spacerowym krokiem, rozmawiamy, mama wspomina kto gdzie mieszkał na Solnej, Klucznikowskiej, a mnie w pamięci majaczy obraz targu rybnego, jeszcze coś tam pamiętam. Te wszystkie wspomnienia akonto nowej książki, pisać zacznę po nowym roku, ale akcja dzieje się jesienią, wiec te krajobrazy w sam raz.
Na Plantach mnóstwo ludzi, dzieci i psy biegają, szaleją ze szczęścia, jest bezpiecznie, jedyny samochód to ten straży miejskiej, patrol sprawdza czy wszystko w porządku.Grupy z kijkami też mijamy, chłopak na rowerze rozwija taką prędkość, że zaczynam się zastanawiać z jakiego materiału ten rower jest skonstruowany. Siłownia pod chmurką  gości zwolenników sportów na świeżym powietrzu. A obok pasie się koń, skubie sobie powoli trawę.
Przystajemy na chwilę, na rzece roi się od kaczek różnych gatunków i łabędzi, podpływają pod kładkę widząc ludzi, łapią co lepsze kąski. Za wysepką dochodzi do bijatyki wśród kaczek, po chwili widzę jak jedna z nich frunie  i dolatuje do następnej wysepki. Hamuje na "piętach" wzburza wodę i rozdzierająco wrzeszczy. Scena kojarzy mi się z nartami wodnymi, nie wiem tylko czy narciarze wodni ( nie mam pojęcia jak się nazywają fachowo)  nie wiem czy też wrzeszczą tak jak kaczki.
Cudny, pełen dobrej energii dzień.
A poniżej zdjęcia z Plant w Oświęcimiu nad rzeką Sołą.















Naprawdę piękny dzień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz