Po "Przystanku śmierć" i "Wilczej wyspie" przyszedł czas na "Nie ma takiego miasta" .
Tytuł to fragment kultowej kwestii z "Misia" Stanisława Barei.
Co jakiś czas sięgam po kolejną książkę z cyklu z komisarzem Adamem Nowakiem, którego po prostu polubiłam.
Tak jak polubiłam nie-teścia pana Żurka, ojca Kasi z jego miłością do Warszawy.
Tym razem komisarz Nowak wyjeżdża do Londynu na szkolenie. Zwiedza miasto i uczestniczy w rozwikłaniu dwóch morderstw: Dawida Kalinowskiego i jego siostry.
Gdy kończy się miesiąc pobytu komisarz wraca do Warszawy, a londyńska sprawa powraca.
To nie jest kryminał do szybkiego czytania, ba! momentami czułam się przygnębiona i nieco przytłoczona opisami piłkarskich i muzycznych fascynacji komisarza. Ale przecież i za to go lubię.
Z wielu zdań przytoczę jedno, ale moim zdaniem ważne, może nie tyle dla fabuły co dla mnie jako czytelnika:
"Zabierz ze sobą tylko wspomnienia, pozostaw tylko ślady stóp, zabijaj tylko czas".( str.94)
A dla mnie czas teraz na "Bazyliszka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz