wtorek, 3 kwietnia 2018

Kawa z żołędzi i inne przyjemności :)

W sobotę wielkanocną robiłam zakupy w naszym sklepie ekologicznym. Tutaj macie link do strony sklepu,  można sobie zamówić produkty przez Internet: http://sklepsmakosz.pl/
Mama zażyczyła sobie jajek przepiórczych, mnie do szczęścia potrzebny był dobry chrzan. Sklep jest doskonale zaopatrzony i zlokalizowany  przy oświęcimskim Rynku w dawnej Kamienicy Ślebarskich. Kupiłam jajka, kupiłam chrzan i moją uwagę zwróciły saszetki w kolorze ekologicznego brązu - jak na zdjęciu:). Okazało się, że zawierają ekologiczną kawę żołędziówkę - rozpuszczalną. Skład to: ekstrakt z żołędzi, maltodekstryna, ekstrakt z cynamonu, kardamonu, imbiru, goździki, korzeń kuklika. 
Polecana jako napój wzmacniający i energetyzujący. 
I powiem Wam, że coś w tym jest, wypiłam dzisiaj i od rana zrobiłam już mnóstwo rzeczy, które odkładałam na zaś. 
Myślę, że warto spróbować, wszak kiedyś też żołędzie były używane w kuchni, gdy nie było innych produktów i bieda zaglądała do garnka. 
Tutaj nie ma mowy o biedzie, a i smak na pewno nieco inny


- kwestia dodatków.








Jeżeli tak jak i ja zastanowiliście się co to jest maltodekstryna, to tutaj dodaję link do wiedzy o niej:http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/czy-maltodekstryna-w-zywnosci-jest-szkodliwa-wlasciwosci-zastosowanie_44008.html





Kawa w moim ulubionym sandomierskim kubku, jedynej pamiątce po dwudniowym szkoleniu w Sandomierzu.
A i jeszcze jedno... to nie jest materiał sponsorowany, po prostu postanowiłam od czasu do czasu napisać o moim mieście, sklepach, kawiarniach, cukierniach i innych przyjemnych, wartych poznania miejscach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz