piątek, 9 października 2020

Joanna Stoga "Las, pole, dwa sobole"


Rzadko zdarza mi się wracać po krótkiej przerwie do książek już przeczytanych, ale zbiór opowiadań "Las, pole, dwa sobole" trafił na  listę tekstów, do których wracam i odkrywam na nowo.

Wszyscy jesteśmy śmiertelni, ale w życiu, które nieuchronnie zakończy się ostatnim westchnieniem, nie chodzi o strach przed śmiercią i ciągłe poczucie zagrożenia, ale raczej o świadomość, że każde życie ma swój kres. W jaki sposób zagospodarujemy nasz czas, to już kwestia indywidualna.

 Każdy ma inne doświadczenia z pożegnań, samotności po stracie, poczucia winy, bo przecież... 

Zaczyna się prawie idyllicznie od spotkania przyjaciółek. Wspólny wyjazd, zaplanowane wieczorne pogawędki przy winie, a wcześniej obiad, tam gdzie zawsze. Spacery i ta intymność wspólnych przeżyć, która łączy przyjaciółki od serca, przerwana jednym telefonem, który zmienił wszystko. 

Pożegnanie z matką, szorstkość kryjąca głód uczuć. Bezradność wobec takiego zwrotu wydarzeń. 

Czarna kotka z małymi w szpitalnym parku i odwieczna chęć zrzucenia winy na kogokolwiek. Czarna kotka nadaje się doskonale. 

Każda opowieść może stanowić osobną całość, możemy je łączyć i tworzyć wynikające z opisanych sytuacji ciągi przyczynowo-skutkowe. 

Możemy zagłębić się we własnych wspomnieniach, bo te bolesne szybko wypływają na wierzch. 

Ale możemy zadzwonić do kogoś, kto może czeka i już stracił nadzieję, albo możemy umówić się na spacer, wyjąć z głębokiej szuflady stary album i odnaleźć to najważniejsze zdjęcie, które uruchomi pamięć zapomnianych chwil i znowu zobaczymy roześmiane oczy mamy, usłyszymy piosenkę nuconą przez babcię... 

Michał Paweł Urbaniak napisał, że" Nie jest prosto zamykać tyle treści w tak niewielu słowach - Joanna Stoga to potrafi." To prawda.

Debiutant rozpoczynający swoją literacką drogę od wydania zbioru opowiadań jest szczęściarzem, nie tylko dlatego, że udało mu się spełnić marzenie o publikacji książki, ale też dlatego, że udało mu się znaleźć wydawnictwo, które zaryzykowało wydanie zbioru opowiadań napisanych przez jednego, nieznanego autora. A to się niezbyt często zdarza. 

"Las, pole, dwa sobole" to ciekawy początek i obietnica niebanalnych tekstów sygnowanych nazwiskiem autorki w przyszłości. 

Czasami mniej znaczy więcej i tak jest w tym przypadku. 



Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Seqoja 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz