Dzień dobry :)
Nieco zimno, bezwietrznie i lutowo
Jak to szybko przeleciało!
Dzisiaj chwalę się prezentami, które otrzymałam po spotkaniu przed północą Są tak dopasowane do mnie, że po prostu czuję się jakbym je ściągnęła myślami. Łącznie z marcepanem, który niestety nie przetrwał spotkania ze mną. Uwielbiam marcepan
A jeżeli zamarzyło się Wam coś smacznego do kawy, to podsuwam przepis na pischingera, dokładnie taki robiłam lata temu, jeszcze gdy żył dziadek Józef. Pischinger przygotowany na spotkanie był pyszny
Udanego dnia :)
Dziękuję za cudne spotkanie w Bibliotece Publicznej OK w Brzeszczach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz