poniedziałek, 19 lutego 2024

Spadek nieboszczyka, czyli długa podróż Janki

 Dzień dobry :)

Dzisiaj zimno, co nie dziwi, w końcu mamy luty (luty, podkuj buty) ale do prawdziwej wiosny już bliżej niż dalej.

A w „Spadku nieboszczyka" mamy 1962 rok , najważniejszy czas w życiu Janki Królikowskiej, oświęcimianki, dziewczyny, która chciała więcej niż powinna.

Dla każdego, kto chciałby lepiej poznać Oświęcim i klimat lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.

Za piękne, pełne słońca zdjęcie dziękuję Agatce Marczak, która moją Jankę zabrała w długą podróż.



niedziela, 31 grudnia 2023

Niech się wam szczęści w 2024 roku

 Dzień dobry


„Tańczyć w pojedynkę na parkiecie - to znaczy być nieustraszonym".
Na koniec tego ciekawego, pełnego nieoczekiwanych, a czasem bardzo oczekiwanych zwrotów akcji, dzielę się z Wami ostatnią radą zawartą w Małym poradniku życia, który, w formie kalendarza zdzieraka, towarzyszył mi przez ten rok.
Było to towarzystwo inspirujące, wywołujące zaciekawienie, przypominające o tym co ważne i najważniejsze.
Bądźcie nieustraszeni, nie oglądajcie się za siebie, nie myślcie o tym co ludzie powiedzą. Ludzie zawsze coś mówią
Po prostu żyjcie, tu i teraz

Na zdjęciu wakacje w Ravdzie, ja 20 kg mniej, niezapomniany czas.




poniedziałek, 6 listopada 2023

Spiżarnia Smaków Sklep Kolonialny - nowe miejsce na mapie Oświęcimia



 Dzień dobry, a nawet dobry wieczór :)


Nie umiem przyzwyczaić się do tych ciemności zapadających znienacka, gubię się w czasie, ale na szczęście jeszcze nie w przestrzeni.
Dzisiaj zajrzałam do nowego miejsca na mapie Oświęcimia i coś czuję, że na jednej wizycie się nie skończy. Bo to jest miejsce idealne do wybierania prezentów, a mikołajki już tuż tuż i święta... prawie słyszę dzwoneczki u sań ;)
W środku przytulnie i przyjemnie, a ja jako okładkowa sroka od razu zwróciłam uwagę na herbaty w pięknych puszkach i od razu pomyślałam o kimś, komu taki prezent sprawiłby mnóstwo radości
i o sobie też, rzecz jasna 💞




Zachęcam, jak będziecie w Oświęcimiu, to na starym mieście, w pobliżu hotelu Hilton jest miejsce miłe sercu każdego miłośnika kawy, herbaty, czekolady i tak mogłabym długo wymieniać.
Mieszkańcy Oświęcimia znają to miejsce, przy Rynku, jeszcze ulica burmistrza Romana Mayzla pod numerem 3

Nie jest to post sponsorowany.

Spiżarnia Smaków Sklep Kolonialny

piątek, 3 listopada 2023

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - moje podsumowanie targowej soboty :)

  Po siedmiu latach przerwy wróciłam na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie i to był świetnie spędzony czas. Mnóstwo rozmów, uśmiechów, przytuleń w biegu, wśród narastającego tłumu. Ale warto było przyjechać do Krakowa i przeżyć tak intensywny dzień, doładować akumulatory

Przyjechałam nieco wcześniej i dobrze, taksówkarz już wiedział, że mamy przed sobą korki i pojechał nieco inną drogą, uprzedzając, że będę musiała wysiąść nieco wcześniej i zrobić sobie spacer
To pospacerowałam.
Gdy zobaczyłam tę masę ludzi ciut się przestraszyłam, że nie zdążę na spotkanie, ale przypomniałam sobie, że jestem autorką i chyba mnie wpuszczą bocznymi drogami ;)
weszłam, potem poszło gładko i miałam całkiem sporo czasu.
Spotkanie na stoisku A11 Ateneum rozpoczynało się o dwunastej, więc mogłam przywitać się z jeszcze podpisującą „Poza sezonem nowego początki" Sylwią Markiewicz i korzystając ze skrawka stolika podpisać „Święta w miasteczku Anielin: i „Sprawy rodzinne" dla Joasi Kowalskiej, to była czysta przyjemność, móc się spotkać i porozmawiać przez chwilę.
Wcześniej, jak to u mnie, zadziałał zbieg okoliczności, w tłumie rozpoznałam znajomą twarz i rzuciłam się w ramiona Andżeliki Jaczyńskiej, która znacie z bloga CZYTAM DLA PRZYJEMNOŚCI, a przy okazji poznałam Różę Bulę, także reprezentującą to lubiane przez autorów i czytelników miejsce. Sylwię - Sylwia Kubik pisarka z Powiśla, rozpoznałam momentalnie, kobieta burza, kobieta w czerwieni, przyciągała uwagę :)
Bardzo się cieszę, że mogłyśmy się poznać i zamienić kilka zdań.
Bardzo dziękuję Ani Żochowskiej, że znalazła czas i znalazła mnie, to było nasze pierwsze spotkanie na żywo, ale mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Cieszę się, że mogłam poznać Annę Ziobro, nasze wspólne wydawnictwo Dragon, zadbało żebyśmy miały komfort podpisywania książek.
Miło było zobaczyć się z Darią Rusin z Radia Andrychów i Nowin Andrychowskich, już umówiłyśmy się na kolejne spotkanie.
Cudnie było spotkać się z Marysią Sokołowską prowadzącą blog Książka zostawia ślad i z Magdą Zimną z Czytamy bo kochamy.
Dziękuję Pani Paulinie, która odwiedziła mnie razem z córeczką.
Na pewno jeszcze o kimś zapomniałam, ale jak tylko znajdę kolejne zdjęcia, to na pewno udostępnię, na pamiątkę.
A i jeszcze widziałam się z Małgorzatą Czapczyńską, na pewno znacie Moje wyspy, mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja do dłuższej rozmowy.
To była bardzo intensywna sobota, ale bardzo się cieszę, że miałam okazję uczestniczyć w tym niepowtarzalnym święcie książki.
Mnóstwo emocji, radości, adrenaliny ;)
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się ponownie 📚😘📚

środa, 5 lipca 2023

Iwona Banach „Tango z rożnem" - komedia kryminalna

 


Pinda dotarła do mnie jakiś czas temu i nawet zdążyłam ją zapoznać z ogrodowymi chaszczami, nie wiem czy była zadowolona, ale nie rzucała słowem ;) 

Czytałam, przerywałam, niechętnie, ale tak zwana siła wyższa i zobowiązania mnie zmusiły, aż w tę niedzielę poczułam wolność, prawie całkowitą i nakichawszy na obowiązki spędziłam upojne chwile ze znajomymi z Głuszyna i okolic. 

Tym razem opuścili swoje śmieci i przenieśli się, a z nimi i ja, do Otchłańca, gdzie, uwaga, została zamordowana Lidia Czubajko. Starsza aspirant, była narzeczona Bartka, miłośniczka zupek chińskich już nigdy nikomu nie podstawi nogi, nie zrobi  świństwa. Tak by się wydawało, a jest inaczej, ponieważ Czubajko nawet po niespodziewanej śmierci rzuca cień na tandem policyjny z Głuszyna, który musi wyjaśnić przyczynę zbrodni i znaleźć sprawcę. Oni nie zabili, ale biorąc pod uwagę układy i zależności mogli mieć ochotę. 

Jako że chłopaków nie można zostawić samych, do Otchłańca wyrusza grupa wzbogacona o Sabinę i starą Balicką, oraz, co oczywiste, o Pindę. Do policjantów dołączy niejaki Żelisław z policji warszawskiej, pełniący dobrowolnie funkcję kreta i donosiciela. 

A ponieważ życie ma zawsze w zanadrzu jakieś niespodzianki, bocznymi drogami do Otchłańca zmierzają Mirella z Mietką.

 Co oznacza, że będzie się działo.

I dzieje się. 

Pinda staje się inspiracją i miłością życia niejakiego Dziubusia, wszyscy lub prawie wszyscy się integrują, pada trup, bo jakże inaczej, otchłań przyjmuje kolejnych chętnych, a Andrzej Balicki z Bartkiem, wspomagani przez liczną grupę tych co zawsze chcą dobrze tylko im nie wychodzi, usiłują prowadzić zwykłe, standardowe śledztwo, oczywiście z zachowaniem obowiązujących procedur. A co! 

Streszczać nie zamierzam, bo byłoby to odebraniem przyjemności czytania, ale chcę podkreślić, że to jest pierwsza warstwa komedii kryminalnej „Tango z rożnem". 

Skupiamy się na lekturze, parskając śmiechem, płacząc ze śmiechu (tak, popłakałam się ze śmiechu, kichając i prychając, mam świadka) i był to płacz i śmiech oczyszczający, bardzo mi potrzebny. Po takim seansie śmiechowym człowiek od razu czuje się lepiej, lżej.

 Pod warstwą śmichów, chichów i różnych ekstrawagancji, dostrzegamy klasyczną fabułę kryminalną. Poprowadzoną w sposób bardzo interesujący. Wydawałoby się, że w tym natężeniu absurdów wątek kryminalny będzie potraktowany po macoszemu, w końcu jest to kryminał do śmiechu, z przymrużeniem oka, tymczasem to właśnie motyw morderstwa stanowi bardzo ciekawą część zagadki. W sferze kryminalnej nic nie zostaje pozostawione przypadkowi. 

Język jędrny, swojski, potoczny, nie pozostawiający wątpliwości co do środowiska w jakim się rozgrywa akcja powieści. 

Mnie urzekł Dziubuś, życzę mu jak najlepiej i jestem ciekawa czy miłość przetrwa próbę czasu i przeprowadzkę ;)

Polecam z pełnym przekonaniem czytelnikom obdarzonym poczuciem humoru, pozbawionym jakże częstego obecnie nadęcia i poczucia wyższości literackiej. Polecam jako terapię śmiechem i dobrą rozrywkę kryminalną. W tym przypadku wskazanie podgatunku na okładce nie jest li tylko chwytem marketingowym, ale stwierdzeniem faktu. 


czwartek, 1 czerwca 2023

niedziela, 7 maja 2023

„Spotkajmy się w pałacu!" Andrychów 2023 autorki: Jadwiga Janus, Ewelina Prus-Bizoń, Maria pytel-Skrzypiec, Daria Rusin


Dzisiaj taki dzień, że tylko koc, kawa i książki 🙂 dla mnie dobry moment, by zagłębić się w historię andrychowskiego pałacu spisaną przez Jadwigę Janus, Ewelinę Prus-Bizoń, Marię Pytel-Skrzypiec i Darię Rusin. Czytam z przyjemnością właściwą miłośnikom historii, dla których każda tego typu publikacja jest jak najciekawsza podróż w nieznane, niosąca z sobą mnóstwo emocji i pobudzająca ciekawość odkrywcy.
Autorkom gratuluję pomysłu i realizacji. Cieszę się, że w publikacji znalazło swoje miejsce sporo fotografii rodziny Bobrowskich, oczywiście pałacu i związanych z nim osób.
Mam nadzieję, że uda mi się zwiedzić pałac, a być może i przystanąć przy grobowcu, w którym spoczywa Róża Bobrowska, bo już w ten piątek, 12 maja o godzinie 17:00 widzimy się na spotkaniu autorskim organizowanym przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Andrychowie, na które już dzisiaj serdecznie zapraszam.
Do zobaczenia.




niedziela, 23 kwietnia 2023

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

Dzień dobry 🙂
W piękną, kwietniową niedzielę świętujemy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich 📚📖🔮
Jak wyglądałoby nasze życie bez książek, bez tych codziennych podróży w nieznane, które nigdy się nie kończą? Byłoby zapewne uboższe i po prostu inne.
„Nigdy nie poczujesz się pocieszony, zainspirowany czy rozbawiony książką, której nigdy nie przeczytałeś". (Mały poradnik życia).
Życzę Wam pięknej, niezapomnianej niedzieli 😘




sobota, 8 kwietnia 2023

Wesołych Świąt

Życzę Wam Świąt pogodnych, spokojnych i pełnych życzliwości dla drugiego człowieka. Wypoczywajcie, cieszcie się obecnością najbliższych, pamiętając, że miłość, zdrowie i rodzina dają nam siłę, by przetrwać najcięższe chwile.
Wesołych Świąt, kochani
🐣







środa, 22 marca 2023

Żubr Pompik Akademia Przyrodnika - projekt dla szkół podstawowych

 



Jako fanka żubra Pompika namawiam do dołączenia do Akademii Przyrodnika Żubra Pompika

Jest to projekt skierowany do szkół podstawowych klas 1-3
W ramach programu, który wystartował 21 marca, nauczyciele otrzymają:
🍀 zestaw inspirujących wyzwań,
🍀 specjalny znaczek, który wyróżni Waszą klasę lub Waszą szkołę,
🍀 serię motywatorów, czyli specjalnych odznaczeń dla młodych studentów,
🍀 kartę pracy, wspomagającą zajęcia przyrodnicze,
🍀 dyplomy ukończenia Akademii dla dzieci oraz certyfikat udziału w programie dla nauczyciela,
🍀możliwość udziału w konkursie, w którym do wygrania zestawy książkowe "Żubra Pompika"!
Więcej dowiecie się na stronie Akademii



Serdecznie zapraszam do udziału w tym ciekawym edukacyjnym projekcie.

niedziela, 12 marca 2023

„Żubr Pompik. Odkrycia" „Z górki i pod górkę" Tomasz Samojlik

 


Odkrycia czyli górki, wzgórki i pagórki. 

Żubrza rodzina tym razem wyruszyła na wycieczkę i wspina się na górę. Marudzą, bo wysoko, niewygodnie, ale idą. Polinka, bo pcha ją ciekawość, Porada, bo przecież nie zostawi dzieci samych i Pomruk, bo jak wszyscy to i on. I oczywiście Pompik, który chce zobaczyć jak wygląda świat widziany z góry. 

Ale wzniesienie, które wydaje im się stromą górą, jest tylko wzgórzem. Tak w każdym razie mówi pan kruk, a on w końcu wie co widzi. 

I tłumaczy obrazowo różnice pomiędzy górą, wzgórzem i pagórkiem.



Tata Pomruk namawia do zejścia, kruk klepie się w czoło, Pompik mknie na szczyt wzgórza, by w zachwycie podziwiać krajobraz rozpościerający się u stóp wzniesienia. 

A ze szczytu widać dolinę, wąwóz i kotlinę. 

Pompik jak oczarowany obserwuje świat, Porada mu towarzyszy, Pomruk też zadowolony znalazł coś odpowiedniego do zjedzenia, Polinka skacze z zachwytu. 

I chociaż rodzina nie miała ochoty na wspinaczkę, to widok wynagrodził im trudy. 

Czy wiecie ile lat może żyć kruk?

A czy znacie różnice pomiędzy górą, wzgórzem a pagórkiem?

Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w tej pełnej uroku i wiedzy książeczce. 



Współpraca wydawnictwo Media Rodzina

Tomasz Samojlik tekst i ilustracje

Rok wydania 2022

Tomasz Samojlik „Żubr Pompik seria Odkrycia" „Sekrety drzewa"


O czym szumią drzewa?

Dawno nie sprawdzałam co słychać u sympatycznej rodziny żubrów, a słychać dużo i ciekawie. Od pewnego czasu ukazuje się nowa seria „Odkrycia", w której towarzyszymy Pompikowi i jego rodzinie przy różnych przyrodniczych odkryciach. 

Dzisiaj Pompik obserwuje drzewo, nie nudząc się ani sekundy, bo przecież drzewa kryją w sobie różne tajemnice. A to drzewo, chociaż podobne do innych drzew, kryje w sobie mnóstwo zakamarków, zaanektowanych przez mieszkańców lasu. 

Pompik obserwuje drzewo cierpliwie, a rozbrykana Polinka odwiedza swoją żubrzą rodzinę. Wszędzie jest witana przyjaznymi pomrukami. Gdy zadowolona wraca do domu, widzi Pompika nadal wpatrzonego w drzewo. 

I gdy znudzona zamierza zostawić brata, z jamki pomiędzy korzeniami wyłania się kolczasty kształt. to jeż wychodzi na łowy. 

Jeż, który twierdzi, że to korzenie są najważniejsze. Odmiennego zdania jest wiewiórka, która znajduje schronienie w konarach drzewa. To one według niej są najważniejsze, dzięki liściom lub igłom, drzewo produkuje energię potrzebną mu do życia. 



Kogo jeszcze spotkali Pompik z Polinką?

Ile igieł mieści się na grzbiecie jeża?

O  czym szumią drzewa i dlaczego są tak ważne w naturze?

Czym żywi się wiewiórka?

I dlaczego nie słyszmy lotu puszczyka?

Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w tej pełnej uroku, mądrej książeczce. 



Żubr Pompik, jego siostra Polinka (pamiętam jak przyszła na świat )oczywiście w książce, mama Porada i tata Pomruk oraz cała familia babć, dziadków, ciotek, wujków i kuzynostwa na stałe zagościła w biblioteczkach maluchów, a i dorośli przy każdej podróży w znane nieznane odkryją coś nowego i ciekawego, o czym jeszcze nie wiedzieli. 

Świetna seria, jeżeli jeszcze nie znacie, to szczerze polecam. Rodzinne dzieciaki uwielbiają przygody żubra Pompika i czekają na kolejne wędrówki, odkrycia i zachwyty polską przyrodą. 


Współpraca wydawnictwo Media Rodzina

Tomasz Samojlik Tekst i ilustracje

Rok wydania 2022


niedziela, 4 grudnia 2022

KALENDARZ 2023 „Mały poradnik życia - 365 rad, spostrzeżeń i przypomnień pomagających przeżyć szczęśliwe i owocne życie" H.Jackson Brown, Jr.

 


Mamy  grudzień, więc najwyższy czas rozejrzeć się za odpowiednim kalendarzem. U mnie w domu zawsze kalendarzy dostatek, bo mam wiszące, najczęściej ze zdjęciami kotów i psów, muszę mieć także kalendarz książkowy, najlepiej taki, w którym mam do dyspozycji 365 stron i na każdej stronie jeden dzień. W roku przestępnym 366 stron, oczywiście ;) Wydawałoby się, że tyle wystarczy, ale nie. W jednym miejscu, w rogu kuchni, tam gdzie kiedyś stał telefon stacjonarny wisi kalendarz na każdy dzień, z przepisami kulinarnymi, poradami, dowcipami... czyli popularny zdzierak. 

Musi być i koniec. W zeszłym roku dość późno zorientowałam się, że wybór w tych akurat kalendarzach taki sobie, więc w tym roku bardzo ucieszyłam się widząc, że Wydawnictwo Media Rodzina wydało kalendarz z radami na 365 dni. 

Jest pięknie wydany, bardzo funkcjonalny, większy od tych, które kupowałam do tej pory. Z podstawką, na której można kalendarz umieścić, tak żeby stał też ozdobą pomieszczenia. Mnie tak czerwono-zielona krata nastraja nie tylko świątecznie, ale też optymistycznie. Świetny na prezent  dla siebie, ale także dla bliskich pod choinkę. Przez 12 miesięcy będzie przypominał radość świętowania. 

Wyraźny druk, duże cyfry i litery oraz przestrzeń dla notatek, ja już wiem, że z tym kalendarzem czeka mnie dobry rok. A przynajmniej tak zakładam, bo polubiliśmy się od pierwszego przejrzenia treści. 

Bo treść jest tu ważna. 

„Kiedy Adam pakował walizki, wyjeżdżając na studia, jego ojciec H. Jackson Brown, Jr. wręczył mu własnoręcznie spisany  zbiór rad, spostrzeżeń i przypomnień, które - opublikowane później w trzech tomikach Małego poradnika życia - stały się ulubioną lekturą Amerykanów, a od pewnego czasu również Polaków. 

Przedrukowując na kartach naszego kalendarza 365 rad i sentencji) również w wersji angielskiej), mamy nadzieję, że pomogą nam one przypomnieć sobie to, o czym chcielibyśmy pamiętać, skłonią do owocnych działań i refleksji lub choćby do uśmiechu. czego w 2023 roku serdecznie życzymy wszystkim naszym Czytelnikom". 

Tyle od Wydawcy na opakowaniu, bo kalendarz jest pięknie opakowany, naprawdę bardzo prezentowo. 

Prawda, że inspirujące i pouczające :)


Poczytałam. 

Bo przecież nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od lektury rad, sentencji i spostrzeżeń. I powiem Wam, że chociaż niektóre z nich mogą się wydawać tak bardzo proste i wręcz oczywiste, to jednak czytając: „Nie pozwól, abyś stał się niewolnikiem swoich rzeczy" zaczynam myśleć o bardzo solidnych porządkach ;) 

I taki pomysł, rewelacyjny w swej prostocie, moim zdaniem: „Poproś dziecko, żeby dla odmiany to ono przeczytało ci bajkę na dobranoc."

Świetne, mądre, życiowe, proste i wymagające uwagi, takie są rady, spostrzeżenia i przypomnienia na każdy dzień nadchodzącego roku. 

Ale rzecz jasna można je zacząć stosować od zaraz. 

Za kalendarz dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina. 


poniedziałek, 8 sierpnia 2022

"Dlaczego mnie zabiłaś?" Andrzej Marek Grabowski


 "Dlaczego mnie zabiłaś?"

Właśnie, ciekawe dlaczego? 

Tytuł i osoba autora, do tej pory specjalizującego się w twórczości dla dzieci, skłoniły mnie do sięgnięcia po książkę, której rekomendacje wystawili znani i uznani pisarze:

Wojciech Chmielarz "Jest kryminał, jest morderstwo, jest trup, jest policjant, jest duch... Zaraz, zaraz, co?! Tak, jest duch. Bo to nie do końca zwyczajny kryminał. Za to znakomity. I do tego bardzo zabawny."

Hubert Klimko-Dobrzaniecki "Dowcipnie i inteligentnie. Miejscami śmiertelnie poważnie. Plangmanowski sznyt."

Zacznijmy od początku. 

Marcela Mącka, sympatyczna kobieta lat około trzydziestu miała jeszcze przed sobą całe życie. Wprawdzie kroił się jej rozwód, w pracy też nie układało się zbyt pomyślnie, ale była młoda, przedsiębiorcza, sympatyczna. Mogła sobie wszystko poukładać od początku. I w sumie tak zrobiła, tylko w nieco inny sposób niż można by się było spodziewać, ponieważ Marcela została została zamordowana i przeniosła się Tutaj. 

Tutaj, czyli dokąd? 

Gdzie od teraz znajdowało się miejsce pobytu Marceli? 

Marceli, a raczej jej ducha, ektoplazmy, czy może ciała mniej namacalnego niż to ziemskie. Ale jakiekolwiek to ciało było, to nadal funkcjonował umysł Marceli, kobieta po krótkim szoku związanym z przejściem w zaświaty, otrząsnęła się i przystąpiła do śledztwa. Musiała dowiedzieć się dlaczego ktoś, nie wiadomo kto i dlaczego ją zabił. Jednocześnie w rejonach ziemskich swoje śledztwo, w ramach obowiązków zawodowych, rozpoczyna komisarz Leszek Lipski, a towarzyszy mu całkiem ciekawa ekipa policjantek i policjantów. 

Oni też zadają sobie pytanie, na które będą musieli  odpowiedzieć: Dlaczego ta młoda, podobno niemająca wrogów kobieta, została zamordowana strzałem w głowę? 

Zapowiada się długie, drobiazgowe śledztwo, w czasie którego poznajemy całą ekipę   śledczych i życie Marceli, jej męża Maćka zwanego Maciorą, przyjaciółki Marceli Joanny, jej szefa Adamskiego i wielu innych osób. Wśród nich jest morderca Marceli. Kto nim jest? Jaki był motyw zbrodni? 

Równolegle do Lipskiego, swoje śledztwo rozpoczyna Marcela, a towarzyszy jej spotkana Tutaj Marysia. Marysia była przyjaciółką Marceli w latach szkolnych i pewnego dnia po prostu zniknęła, nikt nie wiedział co się z nią stało. Zbrodniarz uniknął kary, a Marysia trafiła do Tutaj. Jej pomoc jest dla Marceli bezcenna, bo tak jak na ziemi, tak i Tutaj trzeba wiedzieć komu i jakie zadawać pytania. 

Kto pierwszy znajdzie mordercę Marceli? 

Czy komisarz Lipski, który dysponuje machiną policyjną, wprawdzie w nieco ograniczonym zakresie, bo jak wiadomo, środki na prowadzenie dochodzeń są w policji nieco ograniczone, czy Marcela, która wprawdzie nie ma ziemskich możliwości, ale za to ma całkiem sporo innych sposobów na wykrycie sprawcy swojej śmierci. 

Bo Tutaj żyje się nieco inaczej, ale nadal można zarządzać własną energią. Już nie ciało, ale umysł ma siłę sprawczą. 

Powiem Wam, że wizja Tutaj podziałała na mnie uspokajająco. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że jest to wizja literacka, miejsce stworzone dla potrzeb akcji, ale z drugiej strony być może gdzieś tam istnieje podobnie jak Tutaj miejsce, w którym znowu spotkamy naszych bliskich, wyjaśnimy sobie co nieco i będziemy prowadzili nieco inną, ale równie ciekawą egzystencję. To właśnie wizja Tutaj przykuwa uwagę, a śledztwo prowadzone przez Marcelę i spółkę jest dużo bardziej interesujące niż żmudna dłubanina komisarza, do którego Marcela ma słabość. 

"Dlaczego mnie zabiłaś?" to starannie skonstruowana powieść kryminalna, w której narracja protagonistki szukającej wyjaśnienia własnej śmierci i rozliczającej się z prowadzonym dotąd życiem, przeplata się z narracją pisaną w trzeciej osobie. Co ciekawe Marcela ma wgląd w prowadzone przez komisarza śledztwo i możliwość komentowania postępów, albo ich braku. Jak w klasycznym kryminale czytelnik jest prowadzony różnymi tropami, niekiedy prowadzącymi na bezdroża domysłów, ale nie oznacza to, że nie ma szansy wytypowania sprawcy/sprawczyni i motywu. Autor umiejętnie  zwodzi, mami, ale daje szansę na odkrycie prawdy. Przyznam, że dałam się zwieść i dopiero końcowe akapity uświadomiły mi perfekcję intrygi, co tylko dobrze świadczy o umiejętności zacierania śladów przez autora. 

"Dlaczego mnie zabiłaś?" to wielowarstwowa powieść kryminalna skierowana do miłośników gatunku poszukujących nowych wyzwań, miłośników kryminałów z drugim, a nawet trzecim dnem, wychowanych na klasyce kryminału, doceniających finezję fabuły i złożoność postaci. To także propozycja dla czytelników niekoniecznie dobrze czujących się w świecie kryminału, którzy lepiej czują się w świecie powieści obyczajowych z pogłębioną analizą psychologiczną.

Dostajemy humor z nutką ironii, pełen ciepła i powiedziałabym, że nawet życzliwości wobec bliźnich, chociaż nie wszyscy na tę życzliwość zasługują i dotyczy to nie tylko ludzi podlegających śledztwu, ale także tych prowadzących śledztwo. 

Określenie "komedia kryminalna" kojarzy się z lekturą, która wzbudzi w czytelniku wesołość, od lekkiego chichotu, poprzez mniej lub bardziej delikatne parskanie śmiechem, aż do śmiechowych łez. Czytając "Dlaczego mnie zabiłaś?" co jakiś czas uśmiechamy się, zamyślamy, wzruszamy, ale taka jest złożoność życia i śmierci. Jest poważnie, bardzo poważnie i momentami zabawnie, dowcipnie i inteligentnie, ale jeżeli oczekujecie śmiechu aż do łez, to raczej nie będą to śmiechowe łzy. 

Czy warto przeczytać? 

Na pewno, z przekonaniem polecam i już wiem, że za jakiś czas wrócę do tej książki, by znowu przez chwilę pobyć Tutaj. Bo może jednak jakieś Tutaj i Tam na Górze istnieje?

"Dlaczego mnie zabiłaś?" Andrzej Marek Grabowski

Wydawnictwo Szelest Sp. z o.o. 

Premiera 05.08.2022

Stron 532