środa, 17 października 2012

Środa z książką - Stawka większa niż życie

Dzisiaj o książce równie dobrej jak serial. Nie obchodzi mnie co kto mówi na temat ścisłości  i nieścisłości historycznych. To nie dokument, to film. Stawka większa niż życie to znakomity serial, który mogę oglądać w nieskończoność i prawdę mówiąc raz w roku, gdy mnie najdzie chęć, to sobie oglądam. Od czasu do czasu wracam także do książki. Godna polecenia, napisana wartko, posiada wszystkie zalety serialu. Akcja za akcją, krwiści bohaterowie i niezapomniane powiedzenia.
 Hasło: "Najlepsze kasztany są na placu Pigalle". 
Odzew: " Zuzanna lubi je tylko jesienią".
 Odzew: " Przesyła ci świeżą partię", każdy zna na pamięć.
Niedawno widziałam kasztany do pieczenia. Kupię, upiekę, otworzę książkę i znowu przeczytam. Zapachnie jesienią, Paryżem i tęsknotą za naprawdę dobrym filmem.

2 komentarze:

  1. Seria jak najbardziej wart oglądania. Ale może to tylko jeszcze dla naszego pokolenia wart ? bo w dzisiejszym świecie matriksów nie wiem czy ma rację bytu. Książki nie czytałam, nawet nie wiem czy to serial powstał na podstawie książki czy też książka powstała później ? Ale często tak mam że jak mi się film podobał to nie chcę czytać książki i odwrotnie. Wyjątkiem jest tutaj jak już kiedyś pisałam "Przeminęło z wiatrem" mogę czytać i oglądać jeszcze raz i jeszcze :)
    A wracając do Stawki i kasztanów to te moje upieczone wcale mi nie smakowały. Może zabrakło hasła ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Stawka jest ponadczasowa. Nie wiem na czym polega jej fenomen, tak jak nie wiem dlaczego dziesięciolatek nie rusza się bez Killera, to także inne pokolenie. Te filmy tak mają. Książka powstała na podstawie filmu, jest świetna, chociaż ja z książkami i filmami mam tak samo jak ty, ale wyjątek potwierdza regułę..
      a kasztany, pewnie trzeba jeść na placu Pigalle, wtedy smakują inaczej

      Usuń