poniedziałek, 11 marca 2013

Siekiera

Siekiera jaka jest, każdy widzi. Trzonek spory, ostrze wyszlifowane pod kątem, gotowe do przecinania. Taka mniejsza, poręczniejsza wersja topora katowskiego. Taką to siekierką posługuję się codziennie rąbiąc drewno. Można się przyzwyczaić a nawet polubić. Ostatnio jak tak sobie rąbię to  myślę o tych wszystkich odrąbanych głowach toczących się z pieńka katowskiego. Maria Stuart na przykład, biedna kobieta miała pecha, kat jakoś nie umiał się ustawić, a może nie wziął odpowiedniego zamachu i musiał kilka razy ciąć by w końcu głowę oddzielić od tułowia. A potem ponoć piesek maleńki spomiędzy szat królowej wybiegł. A Anna Boleyn piękna żona Henryka VIII czy Katarzyna Howard, duże ryzyko zawodowe na stanowisku królowej :)  
Czasami przypominam sobie "Morderstwo na mokradłach" i odciętą głowę schowaną wśród dyń. Odciętą, ale umytą. Książkę nadal polecam, a dla tych którzy już przeczytali informacja: czekają nas następne przeżycia w towarzystwie Alfreda Bendelina. 
Przypomina mi się także "Większy kawałek świata" i podstawowe wyposażenie Tereski i Okrętki. Siekiera musiała być!
Ale w stosunku do siekiery trzeba zachować daleko idącą ostrożność, powiedziałabym nawet: nieufność. Dwa dni temu przerąbywałam wyjątkowo twardy i zawzięcie uparty kawałek drewna. I wymierzyłam tak niekoniecznie centralne. Siekiera bokiem ostrza zahaczyła o mój lewy palec serdeczny i ( na szczęście) obsunęła się. Palec boli, ale cały. A byłoby prawie jak w tym dowcipie:
Rozmawiają ze sobą dwie sąsiadki:
- Pani kochana, ten  mój mąż to ma szczęście?
- A co się takiego stało?
- Wykupił polisę od nieszczęśliwych wypadków i zaraz na drugi dzień wpadł pod samochód.
Miłego dnia :)))

2 komentarze:

  1. Do siekiery podchodzę z pewną dozą nieufności po tym jak przy ciupaniu drewienek, odleciało mi w górę to co tworzy zasadniczą część siekiery a ręku został mi tylko trzonek.
    To co mi poleciało to co to było ? Nawet nie wiem z czego się składa siekiera, ostrza i trzonka ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Okazuje się, że siekiera to narzędzie mocno skomplikowane. Trzonek to wiemy, to trzymamy w łapach i nie puszczamy. To czym tniemy, to głowica. Głowica składa się z: obucha, którym uderzamy na przykład w klin ( klin klinem:), ostrza - to wiadomo, lica - to boczna, gładka część głowicy, oraz mamy ucho, czepiec i grzbiet głowicy. Uff - najlepiej narysować, a przy użytkowaniu uważać. Ja jakiś czas temu zrozumiałam dlaczego drwale podchodzą z rozkroku do pnia. Co najwyżej jakiś kawałek przeleci im między nogami ;)

    OdpowiedzUsuń