Byle do wiosny!"
Tyle mi w pamięci zostało z wiersza poświęconego hodowli drobiu prowadzonej przez woźną Więckowską, w "Sposobie na Alcybiadesa".
Oraz oczywiście wiośnie.
Wiersz napisał i wyrecytował były bokser, zausznik Szekspira.
Nie, nie tego mieszkającego w Stratford-upon-Avon, Szekspira dwudziestowiecznego, szefa kółka teatralnego, mocno nawiedzonego i podstępnego. Oraz umiejętnie rozsupłującego węzły.
Czytam książkę, i nie jest to "Sposób na Alcybiadesa", który dziwnym trafem po ostatnich porządkach zapadł się pod ziemię. Książkę polskiego autora, dowcipną, z lekka ironiczną i poprzetykaną smakowitymi cytatami jak dobry keks.
Recenzja niedługo.
A dzisiaj samych spełnionych wiosennych marzeń :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz