Ostatnio nadrabiam zaległości w czytaniu i wyszukuję książki, które jeszcze chciałabym przeczytać. Jedną z nich była "Wieczność bez ciebie" ciepło przyjęta przez czytelników w zeszłym roku.
Okazało się, że na Wieczność musiałam poczekać ponieważ cieszy się powodzeniem w naszej bibliotece i trzeba się zapisać do kolejki. To się zapisałam i po trzech tygodniach oczekiwania mogłam w końcu poznać magiczny Zamość.
I rzeczywiście, pierwsza scena, bardzo wciągająca, zabytkowy cmentarzyk w Tarnawatce ( bardzo chętnie bym go odwiedziła, jak już kiedyś dojadę do Zamościa), starsza pani profesorowa i tajemnica, która czeka na wyjaśnienie od stu lat.
Zamość miał szczęście do włodarzy, piękny architektonicznie, piękny historycznie zachował aurę miasta z
Widok na Ratusz w Zamościu - zdjęcie z Wikipedii autor M.Ukleja |
Na drodze do szczęścia stoi nie tylko w sumie całkiem sympatyczny staruszek, ale, a może przede wszystkim, tajemnica rodzinna.
I byłoby zwiewnie i romantycznie, gdyby w pewnym momencie nie musiała się wtrącić do sprawy policja i pewna miła, przebywająca na urlopie agentka Interpolu.
Ale o tym sza.
Bardzo miło spędziłam czas w wyczarowanym przez autorkę Zamościu, a o pracy policjantów nie będę pisała. Fikcja ma swoje prawa.
"Wieczność bez ciebie" Bożena Gałczyńska-Szurek
Wydawnictwo Szara Godzina
Rok wydania 2014
Stron 251
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz