środa, 29 marca 2017

"Elf i skarb wuja Leona" Marcin Pałasz

Wyjątkowe poszukiwania.
Wczoraj byłam w bibliotece. Jest to jedno z moich ulubionych miejsc w mieście i choćbym nie wiem jak sobie obiecywała, że tylko oddam książki, że nie wypożyczę następnych, no co najwyżej jedną...
to i tak zazwyczaj wracam z kolejną porcją nowości.
 Wczoraj udało mi się zachować powściągliwość i w bibliotece dla dorosłych wypożyczyłam cztery znakomite powieści, jak na mnie niewiele. I tak miało zostać, ale schodząc już na dół pomyślałam, że jeszcze nie byłam w bibliotece dla dzieci i młodzieży. 
Weszłam. 
I to była trafiona decyzja.
Przypomniałam sobie o nowym Elfie i paru innych książkach, które koniecznie chciałam przeczytać. Wypożyczyłam.
 Wróciłam do domu i przepadłam.
Tym razem celem podróży Elfa, Marcina i Młodego okazał się piękny, odziedziczony przez znajomą bibliotekarkę Małgosię, pałac w Krepinie.
Pałac przez wiele lat należał do ekscentrycznego wuja Leona, który w młodości walczył w Legii Cudzoziemskiej, miał zmysł do powiększania kapitału i szalone pomysły. Po jego śmierci okazało się, że pałac dziedziczy jedyna krewna, czyli Małgosia. Testament składał się z dwóch części, odczytanie drugiej zbiegło się w czasie ze spotkaniem autorskim Marcina.
 I oto pojawiła się reszta rodziny ze strony męża Małgosi, Sławomira. Jego brat Krzysztof, syn brata, nieco oryginalny Marceli i jedyna w swoim rodzaju ciotka Korozja. I tutaj zaczyna się najlepsze - poszukiwanie skarbu.
Jeżeli chcecie wiedzieć więcej to koniecznie przeczytajcie tę znakomicie napisaną książkę. Dreszczyk emocji gwarantowany.
Na okładce Elf we własnej osobie :)
 Autorką zabawnych i stanowiących spójną całość z tekstem ilustracji jest Katarzyna Kołodziej.
Marcin Pałasz ma dar pisania w sposób lekki i przystępny o sprawach ważnych, mających znaczenie dla młodego czytelnika. Dla tego starszego - także.
 Przełamywanie barier i uprzedzeń tak częstych w kontaktach międzyludzkich. Jednoczenie za pomocą wyznaczenia wspólnego dla wszystkich celu. Tłumaczenie, że inny nie oznacza gorszy. Uczenie tolerancji i współdziałania oraz odpowiedzialności  za swoje decyzje. Niebagatelną,  a właściwie wiodącą rolę spełnia Elf, pies, który ze schroniska trafił do odpowiedniego człowieka i nie szczędząc sił i inteligencji pokochał go i oswoił.  Każdy kto choć raz zetknie się z Elfem podlega sile działania jego osobowości. 
Nigdy nie miałam okazji spotkać Elfa osobiście, ale od czasu, gdy przeczytałam "Sposób na Elfa" ten wyjątkowy pies zajmuje skrawek mojego serca. 
I tak już zostanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz