"Cicha 5" to wspólny adres dla siedmiu mieszkań i dla siedmiu zajmujących historii. Magia tego jednego wieczoru, czar wspomnień, ból tęsknoty i niezrealizowanych pragnień. Ludzie pogubieni i zdezorientowani, tęskniący za normalnością, tęskniący za rodziną. Czy w wigilijny wieczór zdarzy się cud?
I tak i nie.
Na osobisty cud trzeba sobie zapracować, a przede wszystkim trzeba w niego uwierzyć. Wtedy istnieje szansa... nigdy pewność.
Szczerze mówiąc nigdy nie byłam miłośniczką opowiadań pisanych ku pokrzepieniu serc, z okazji świąt, bo miłość wszystko wybaczy i zjednoczy. Ale nie oznacza to, że od czasu do czasu, rzadko, nie sięgam po tego rodzaju powieści, a zbiór opowiadań jest wyborem dla mnie idealnym.
Siedem autorek, siedem spojrzeń, siedem indywidualnych wyborów.
Niektórzy bohaterowie wspólni.
Na dłużej zostanie ze mną babcia Agnieszka z opowiadania Nataszy Sochy "Niebieski język", kobieta emanująca taką energią, ciesząca się życiem o wiele bardziej niż niektórzy ludzie w rzeczywistości.
Zabawnie, wzruszająco i świątecznie.Czytałam z przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz