piątek, 10 listopada 2017

Trening autogenny metodą J.H. Schultza

Wczoraj znalazłam kartkę, którą dostałam kiedyś na zakończenie szkolenia nakierowanego na opanowywanie stresu.
 Trening autogenny metodą Schultza. 
Oczywiście jest to jedna z wielu metod jakimi możemy  posłużyć żeby się wyciszyć i spojrzeć na osaczające nas problemy nie z perspektywy zagrożenia tylko możliwych do realizacji  rozwiązań. Dla mnie przerażające jest, że tak wiele osób żeby funkcjonować faszeruje się środkami uspokajającymi. To z gruntu błędne podejście ponieważ nie skupiamy się na usunięciu przyczyny naszego stresu, tylko uspokajamy się żeby przetrwać kolejny dzień. 



Lata temu też funkcjonowałam na środkach uspokajających, wydawało mi się, że nie jestem w stanie
przeżyć kolejnego dnia bez choćby jakiegoś ziołowego specyfiku, ale jak pamiętam po pierwszej tabletce przychodził czas na następne i pod koniec dnia traciłam rachubę, nie wspominając o różowych tabletkach. A potem  zdarzyło się coś co wywołało u mnie złość. Wkurzyłam się na samą siebie i zdecydowałam, że cokolwiek by się działo, wolę być pewna swoich słów, decyzji i motywów postępowania. To była trudna decyzja, ale od lat jedynym środkiem na uspokojenie jest dla mnie herbatka z melisy - lubię ziołowe herbaty i oprócz melisy piję lipę i bez na przeziębienie oraz rumianek. Oczywiście bez cukru. 
A od czasu do czasu, jak już wychodzę z siebie i staję obok wyciszam się metodą Schultza. Skupiam się na sobie, oddzielam problem od siebie i szczerze mówiąc nie myślę o niczym. 

A robię tak:
Siadam wygodnie na kanapie, albo na fotelu z wysokim oparciem, nogi opieram o półkę w ławie, tak żeby nie zakładać nogi na nogę i nie uciskać żył, przymykam oczy. Jak ktoś lubi w tle może ciurkać muzyka relaksacyjna, ja wolę ciszę. 
Oddycham równomiernie,
I zaczynam:
Czyli:
1. Ogólne wyciszenie i uspokojenie.
2. Część główna - formuły podstawowe:
Powtarzam:
Jestem spokojna (2 razy)
Uwagę koncentruję na ręce prawej i powtarzam: moja ręka staje się ciężka.
Moja prawa ręka coraz bardziej ciąży do ziemi.
Prawa ręka jest ciężka.
Prawa ręka jest ciężka jak ołów.
Te powtórzenia dotyczą każdej kończyny, czyli po prawej ręce przychodzi czas na lewą, potem na prawą i lewą nogę.
A na zakończenie powtarzamy: całe moje ciało jest ciężkie.
A dalej:
Uwagę ponownie koncentrujemy na prawej ręce i powtarzamy:
Do mojej prawej ręki napływa ciepło.
Prawa ręka robi się ciepła.
Prawa ręka jest ciepła (2 razy)
Prawa ręka jest ciepła jak wystawiona na promienie słoneczne.
Na zakończenie całej części:
Całe moje ciało jest ciepłe.
I dalej:
Jestem ciężki i jest mi ciepło.
Oddycham głęboko i spokojnie.
Moje serce pracuje miarowo i mocno.
Ze splotu słonecznego po całym ciele rozlewa się przyjemne ciepło.
Moje czoło jest przyjemnie chłodne jak pod zimnym kompresem.
Wsłuchuję się w spokojna pracę mojego organizmu i odpoczywam.
ODPOCZYWAM.
Powolne wybudzenie.
Do metod relaksacyjnych potrzebny jest spokój i cierpliwość.
Ale, co też wypróbowałam można zapodać sobie drzemkę taką dwudziestominutową, albo jeżeli za oknami słońce, ale chłodno to siąść tak by promienie słoneczne opierające się o szyby ogrzewały nas. A jak ciepło na zewnątrz to korzystać z powietrza.
Żyję, oddycham jest dobrze choćby walił się świat.
Spróbujcie zamiast tabletek, jakiegokolwiek koloru.
Wiem po sobie, że to działa.

2 komentarze:

  1. Muszę to zastosować bo ostatnio poważnie "wariuję" pod wpływem stresujących wieści różnego typu. Zresztą dużo dobrego o tym słyszałam. A jeżeli nawet nie zastosuję tego w dzień, to choć w nocy, żeby lepiej poradzić sobie z zasypianiem.

    OdpowiedzUsuń