sobota, 11 maja 2019

"Morderca na plebanii czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem) Karolina Morawiecka

Siłą kryminałów przyciągających uwagę czytelników są ich główni bohaterowie (protagoniści). Można ich nie lubić, mogą nas irytować, wprawiać w zakłopotanie lub dla odmiany zachwycać błyskotliwością umysłu i pracą szarych komórek. Są różni, ale zawsze niebanalni, intrygujący i odróżniający się od reszty. 

Taka też jest Karolina Morawiecka wdowa po aptekarzu Stanisławie, niech mu ziemia lekką będzie, bo życie przy boku małżonki miał nielekkie. Wdowa należy do tych irytujących kobiet (chciałoby się napisać: bab), które wszystko wiedzą, zawsze lepiej, a jak nie wiedzą, to się nie przyznają, albo się dowiedzą. Wścibska, ciekawska, dociekliwa.

Utalentowana kulinarnie.
 W czasie czytania znowu przytyłam, podjadając a to ciasteczka krakowskie orzechowe i te z kokosem, a to czekoladę z orzechami - dwie tabliczki, a to jabłecznik od Ptysia (genialne ciasto woniejące pomarańczami). Dwa dni czytałam, bo niestety kiedyś muszę pracować, to się tych słodyczy uzbierało. Trochę na przekór wdowie po aptekarzu, która niestety piec nie potrafi, ale to ściśle tajne łamane na poufne. Za to gotuje przewybornie. Ja może nie gotuję tak jak ona, ale talent do pieczenia ciast też mam taki sobie. 
Z dwóch wydanych tomów już nazbierałaby się całkiem ciekawa książka kulinarna - o "Śledztwie od kuchni" pisałam TUTAJ ale to zapewne pieśń przyszłości.

Teraz przejdę do fabuły.

A było tak:
Karolina Morawiecka wdowa po aptekarzu, ledwie skończyła przyjmować gratulacje za rozwiązanie zagadki morderstwa młodej kobiety, ledwie ochłonęła, a już okazało się, że życie, a w zasadzie śmierć szykuje dla niej kolejne śledztwo. Otóż, przyjaciółka gospodyni proboszcza pani Małgorzaty, zachorowała. Z pomocą chorej starszej kobiecie przyszła pani Karolina. Wezwała lekarza, ustaliła kto się zaopiekuje chorą i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wsiadła w białe tico i wróciła do Wielmoży. Na następny dzień okazało się, że Marta Dobrowolska  nie żyje.

Nie byłoby w tym nic niezwykłego, zawsze może przyjść kryzys, gdyby nie rozmowa z proboszczem i niedokończony list.
 Ktoś miał interes żeby pozbyć się starszej pani. 

Tyle wystarczyło aby do akcji wkroczyły: Karolina Morawiecka z nieodłączną siostrą Tomaszą. A z czasem do śledztwa przyłączyły się siły policyjne łase na przysmaki pani Karoliny. 
Cztery sprawy sprzed lat, jeden morderca i wścibiająca wszędzie swój nos pani Karolina z nieodstępującą ją siostrą zakonną. 
Morderstwo w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają.  Miasteczko, okoliczne wsie i przysiółki to teren śledztwa, który ma swoją specyfikę i pewna powtarzalność rozmów i działań może spowalniać akcję, ale trzeba pamiętać, że to my z racji funkcji czytelnika i obserwatora wiemy co się dzieje, osoby odwiedzane, a raczej nawiedzane przez wdowę po aptekarzu są poddawane torturom pełnych plotek przesłuchań pojedynczo. 
Karolina Morawiecka wdowa po aptekarzu prowadzi swoje śledztwo według najlepszych przepisów pochodzących z klasycznych angielskich kryminałów, jednocześnie podnosząc własne kwalifikacje i hurtem uzupełniając wiedzę na temat nie tylko nowości w dziale kryminały. Pomaga jej w tym sąsiad, pan Jacek z zawodu antykwariusz (postać budząca dużo sympatii) ale także jego żona, ta druga Karolina, traktowana przez  tę pierwszą Karolinę jak konkurentka. W sumie nie dziwi, druga Karolina potrafi piec smakowite ciasta. 
Trufla lubi jeść.
Tyle o fabule.
Postać Karoliny Morawieckiej wdowy po aptekarzu jest nieco przerysowana, bardzo charakterystyczna i nie do podrobienia. To kobieta zasadnicza, mająca ogromne poczucie własnej wartości (niekoniecznie mające pokrycie w rzeczywistości), obdarzona irytującą manierą używania zdrobnień. Przyznam się, że nigdy w życiu nie spotkałam osoby używającej tylu zdrobnień i może to być dla czytelnika momentami uciążliwe.
Rozumiem jednak i akceptuję taką kreację bohaterki uznając, że autor ma prawo do własnej wizji postaci, a czytelnik wybór. Ja na pewno będę czekała z niecierpliwością na kolejne tomy przygód Karoliny Morawieckiej wdowy po aptekarzu, z przyjemnością obserwując jej proces przeistaczania się nie tylko w roli samozwańczej detektyw, oczywiście z siostrą Tomaszą jako Watsonem przy boku, ale także jako coraz bardziej świadomej czytelniczki powieści kryminalnych zarywającej kolejne noce przy kryminałach Borisa Akunina, Agathy Christie czy Catherine Aird.
 Długa droga przed nią, ale za to jakże ciekawa.
polecam serdecznie.
Autorką rewelacyjnych, zwracających uwagę okładek jest Magdalena Wójcik.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Lira


"Morderca na plebanii czyli klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem)
Autor: Karolina Morawiecka
Redakcja Ewa Popielarz
Stron 313
Rok wydania 2019
Wydawnictwo Lira Publishing Sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz