Święta nietypowe, a potrzebne

Dzień dobry w tę piękną i u nas mroźną niedzielę





Wczoraj obchodziliśmy Dzień Czystego Biurka, a wiadomo, że u pisarza o czyste biurko niełatwo. Sterty wydruków, notatek, książek potrzebnych do napisania kolejnej książki i oczywiście karteczki. Samoprzylepne, w różnych kolorach. Czasem ważniejsze od wszystkiego

Tak jak wczoraj i miesiąc temu i rok wstecz. Bo od lat robię zapiski na karteczkach.
Tak pisałam trzy lata temu i od tej pory nic się nie zmieniło.
A jak tam wasze biurka? Posprzątane czy wręcz przeciwnie?

















Wczoraj był Dzień Czystego Biurka, więc i ja wzięłam się za sprzątanie. To co mam na biurku najłagodniej można określić jako artystyczny nieład, ale wiem gdzie co leży. To znaczy wiedziałam. I tak naprawdę nie kiwnęłabym małym palcem lewej ręki żeby ogarnąć mój własny śmietnik, gdyby nie to że szukałam karteczki. Niebieskiej, samoprzylepnej w kształcie listka. Na karteczce miałam zapisany ważny numer. I ten numer był mi potrzebny na już. Wysprzątałam na biurku, w szufladach biurka, opróżniłam kosz, czyli wielki karton po drukarce. Znalazłam milion trzysta karteczek samoprzylepnych, ale tej jednej, jedynej nie było. Dochodziła dwudziesta druga gdy schetana zaczynałam porządkować regał z segregatorami, teczkami i papierami luzem. I jak już zmierzałam ku końcowi, powierzchni regału i siebie, okazało się, że zapobiegawczo przypięłam ważną karteczkę do zadrukowanej kartki A4 - żeby mi się nie zgubiła.
Tak że miłego dnia kochani.





Autor obrazu Ryan Conners
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz